tag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post2541344975600032637..comments2024-02-24T20:37:40.563+01:00Comments on Z punktu widzenia dziennego portiera...: Wall StreetPortierhttp://www.blogger.com/profile/15495430127127397607noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-8350120437906061942013-11-25T16:08:08.620+01:002013-11-25T16:08:08.620+01:00„Złota zasada postępowania” wg Ewangelii Mateusza ...„Złota zasada postępowania” wg Ewangelii Mateusza 7:12 mówi: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy.”<br /><br />Na jej podstawie uważam, że ta granica jest w nas samych. Od nas zależy czy ją przekroczymy czy nie, a nasze uczynki wymowniejsze są od tego co wypowiadają nasze usta. Jest super gdy te pierwsze są potwierdzeniem tego drugiego. No dobrze, a co wtedy, gdy zwykły śmiertelnik, mimo szczerych chęci nie zawsze może temu sprostać? Ano, nic! Ważne jest, moim zdaniem, samo staranie się i nie zniechęcanie gdy czasami nam jednak coś nie wyjdzie. Od czegoś w końcu mamy takie narzędzie jak wybaczanie sobie samym i innym. Błądzić jest rzeczą ludzką, byle nie za często i byle nie szukać w tej słabości usprawiedliwienia swojej hipokryzji. I to dotyczy wszystkich dziedzin życia, tak sądzę, począwszy od stosunków między ludzkich a skończywszy na przestrzeganiu prawa. Pozdrawiam. <br />Karolina Kajtekhttps://www.blogger.com/profile/10992202401593694442noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-38361795309906759892011-04-14T10:52:14.001+02:002011-04-14T10:52:14.001+02:00Problem w tym, że (nie mówię, że wszędzie) zdarza ...Problem w tym, że (nie mówię, że wszędzie) zdarza się tak, że człowiek pracuje uczciwie, angażuje się całym sercem itd. a i tak "względy ekonomiczne" decydują gdy np. robi się redukcję.<br /><br />Sam zapytałem kiedyś mojego szefa czy przypadkiem nie ma jakichś zastrzeżeń dyscyplinarnych czy fachowych do mojej osoby (a kończyła mi się umowa, więc pytanie było na czasie) i usłyszałem tylko, że to nie ma nic do rzeczy. Ha!<br /><br />Z drugiej strony już jako anegdotę mogę dodać, że znam osobnika, który po "wpadce" w pracy "spłaca dług wobec firmy" donosząc na swoich kolegów. I żeby było weselej sam chwali się swoją "lojalnością" oczywiście nie mówiąc skąd się wzięła...<br /><br />Świat jest doprawdy pełen zagadek...Portierhttps://www.blogger.com/profile/15495430127127397607noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-27944074408657522052011-04-14T10:04:17.257+02:002011-04-14T10:04:17.257+02:00Chodziło mi raczej o pracę u jednego przedsiębiorc...Chodziło mi raczej o pracę u jednego przedsiębiorcy tylko, powiedzmy, na różnych urządzeniach. Miałam taką koleżankę, która "umiała" wszędzie pracować. Trochę to było na tej zasadzie, że była podpadnięta i nie mogła odmówić, a trochę tak, że sprytem uzupełniała to czego nie umiała. Ja tak nie potrafię. Muszę się na czymś znać, żeby to robić.anna s.https://www.blogger.com/profile/12483228584196661044noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-78173923536173189452011-04-14T08:09:11.184+02:002011-04-14T08:09:11.184+02:00Najczęsciej jednak to nie firma, a sami pracownicy...Najczęsciej jednak to nie firma, a sami pracownicy nakręcają atmosferę np. donosicielstwem czy zwykłym wazelizniarstwem. I dochodzi do sytuacji w której leń nie wahający się donieść na kolegów staje się "pracownikiem dbającym o dobro firmy".<br /><br />Z tą pracą na kilku stanowiskach to też różnie bywa. Znam ludzi, którzy z jednej pracy jadą do drugiej, a bynajmniej nie są portierami, więc zarobki mają niezłe. A z drugiej... na fuchę. Efekt jest taki, że jakikolwiek czas dla siebie ma się tylko w niedzielę, a i to niecałą. No ale gdy wokół "kwitną" telewizory plazmowe, nowe auta czy meble, to kto myśli o takich drobiazgach jak spacer z rodziną...<br /><br />Naiwny.<br />Chwała naiwnym! W nich cała nadzieja. ;))Portierhttps://www.blogger.com/profile/15495430127127397607noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-28017070165811774222011-04-14T07:52:34.025+02:002011-04-14T07:52:34.025+02:00Kocury przeżyły. Nie wiem jak ze szczurami. Ale si...Kocury przeżyły. Nie wiem jak ze szczurami. Ale sierściuchy pójdą jeszcze kilka nocy na... służbę.<br />Wyścig szczurów to coś obrzydliwego. Jednak nie można tym mianem określić tego, że pracodawca woli pracownika, który potrafi pracować na wielu stanowiskach (oczywiście nie naraz). Ale nie wszyscy możemy być takimi omnibusami.anna s.https://www.blogger.com/profile/12483228584196661044noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-85002318914434675152011-04-13T10:29:10.694+02:002011-04-13T10:29:10.694+02:00Tak poważnie, to może i zmusi, ale tylko pod warun...Tak poważnie, to może i zmusi, ale tylko pod warunkiem, że koty są stare i silne, bo jeśli mają np. rok - półtora, to mogą w starciu ze szczurem marnie skończyć. Mnie też jednego kota szczur zagryzł swego czasu. A sam szczur wziął się od pewnego kretyna zza płotu, któremu nie chciało się sprzątać wokół budy swoich psów.<br /><br />Co zaś się tyczy wyścigu szczurów, to nikt nikogo nie zmusza do uczestniczenia w nim. Często jest tak, że brakuje nam tej siły by (w przenośni) stać w miejscu gdy reszta przechodzi na czerwonym. Pytanie tylko gdzie jest granica naszej obojętności wobec wszechobecnego ogłupiania się nawzajem...Portierhttps://www.blogger.com/profile/15495430127127397607noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-89627568518024569192011-04-13T10:21:19.128+02:002011-04-13T10:21:19.128+02:00Kurczę pieczone - w pysk! Wredny jest ten świat, b...Kurczę pieczone - w pysk! Wredny jest ten świat, bo trzeba być cwaniakiem, szczurem (zagnieździły mi się ostatnio w komórce, nie, nie w telefonie, może po to, bym się od nich uczyła) żeby jakoś przeżyć. Stąd to "miłe" powiedzonko: masz łeb i ch.. , to kombinuj. <br />A propos szczurów, to jak myślisz Portierze, czy zostawianie im do towarzystwa na noc moich dwóch kanapowców (dumne koty rasy europejskiej) zmusi je do opuszczenia wspomnianego wyżej lokalu?anna s.https://www.blogger.com/profile/12483228584196661044noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-15853160641849362052011-04-09T08:27:11.701+02:002011-04-09T08:27:11.701+02:00Możesz, możesz. Na szczęście mój wiek jest dużo ni...Możesz, możesz. Na szczęście mój wiek jest dużo niższy niż przypuszczalnie zakładasz. (Ale mimo to tajny) A tak zupełnie poważnie, to ja akurat zawsze dogadywałem się bez problemu zarówno ze starszymi od siebie (a takich głównie mam w pracy) jak i z dużo młodszymi. Z rówieśnikami bywało różnie.Portierhttps://www.blogger.com/profile/15495430127127397607noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-26041737571772953872011-04-09T08:16:47.102+02:002011-04-09T08:16:47.102+02:00Tak! Również zauważyłam to, że zaczynamy traktować...Tak! Również zauważyłam to, że zaczynamy traktować ludzi nie jak istoty żywe, które myślą i czują, a jak pionki w grze, w której to my jesteśmy głównymi bohaterami i wszystko kręci się wokół nas...<br /><br />I gdzieżbym śmiała Ci wypominać wiek? Po Twoim komentarzu pod moim ostatnim postem trochę głupio mi zwracać się do Ciebie - "Ty","Ciebie". Ale my się chyba trochę lubimy więc mogę, nie? ;)patkowahttps://www.blogger.com/profile/09632799368359057522noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-71356707886822679082011-04-09T08:10:39.518+02:002011-04-09T08:10:39.518+02:00Nie chciałem Cię przygnębić, zresztą nie odważyłby...Nie chciałem Cię przygnębić, zresztą nie odważyłbym się napisać, że nie przygnębia to i mnie, ale obawiam się, że takie właśnie są realia. Często przenosimy tzw. wyścig szczurów z pracy czy szkoły na dom, znajomych i całe nasze życie. Musimy mieć to co inni, musimy być tam gdzie inni, musimy myśleć tak jak inni, musimy, musimy, musimy...<br /><br />Dalszym ciągiem tego jest właśnie że zaczynamy traktować dziewczynę, żonę, matkę, dziecko, sąsiada, kolegę i wszystko dookoła jak część gry. Gry w której liczy się tylko nasz sukces, a nie jego faktyczny koszt dla tych, których spotkaliśmy na swojej drodze.<br /><br />C est la vie. <br /><br />PS. Wypomnij mi jeszcze raz wiek, to mimo Twojej urody kopnę Cię w kostkę :DDPortierhttps://www.blogger.com/profile/15495430127127397607noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3931265438804137950.post-45209120098389057662011-04-07T22:37:10.619+02:002011-04-07T22:37:10.619+02:00A jednak mimo iż jestem młoda, pochodzę z tego now...A jednak mimo iż jestem młoda, pochodzę z tego nowoczesnego, wszystkowiedzącego pokolenia wolę jednak pozytywne wartości. Dlatego tak na prawdę nigdy nie powiedziałam nikomu (oprócz mamy i brata), że kocham, nie umiem kłamać, bo po chwili przyznaję się, gdyż mi przykro. Jednocześnie jednak nie mam wiary w ludzi... I to jest smutne. Jakoś przygnębił mnie Twój post Portierze.patkowahttps://www.blogger.com/profile/09632799368359057522noreply@blogger.com