Planeta Ziemia. Dwaj tubylcy. W autobusie.
"Tirli tirli bum tara bum bum bum!" (dzwonek telefonu)
-No?
-...
-Ja? A nic... Bede se dzisiej dziarał krzyż na ramieniu, a ty?
-...
-No to masz przeje... kur... rzeczywiście. A czemu musisz?
-...
-...
-Nie pierd...!? Serio!? O ja cie kurw...!
(Odwraca się do kolegi)
-Ty, kur...! Sylwia bedzie miała młode! Hardkor, co nie?
(Kolega wykonuje minę aprobującą. Reszta pasażerów zamiera.)
-Sylwia! Kur...! Hardkor jak ch...! Nius roku!
(Odwraca się do kolegi)
-Ty, kur...! Sylwia bedzie miała młode! Hardkor, co nie?
(Kolega wykonuje minę aprobującą. Reszta pasażerów zamiera.)
-Sylwia! Kur...! Hardkor jak ch...! Nius roku!
-...
-No to wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet... mamusiu!
-...
-A ojca jakiegoś na to dziecko masz?
-...
-Może ten Bartek? On jest spoko.
-...
-Nie Bartek? Szkoda... A nie, tego to nie znam...
-...
-Ty weź mi nie życz żebym se tak samo życie zaje... na młode lata!
-...
-No trudno. Buziole. Siemka.
Kurtyna.
-----------
Autentyczna niestety rozmowa w autobusie PKM Katowice w dniu 8 marca 2011 około 12:30. Imiona bohaterów (?) zostały zmienione.
Jako scenka to śmieszne, ale w zasadzie przerażające, cholernie smutne i nie an wyrost nie w ramach pokiwanie smętnie głowa nad temporami i moresami:), smutno mi że ktoś ma takich rodziców, taką mamusię, takie życie, że jest tak znieczulony na wszystko. Dla takich to wiosna, wzruszenie w czasie porodu, czułość we dwoje i dobry uczynek czy ciepły gest to abstrakcja. No i co, no i nic, każdy żyje własnym życiem, przecież nie polecimy ich zaraz nawracać, wszystkich hurtem. pozdrawiam, kunegunda
OdpowiedzUsuńI jakże elokwentny pan w autobusie i jego rozmówczyni mają (co wyznał wszem i wobec) po 19 lat. Zgodzę się, że nie jest to wiek dobry do zostania rodzicem, ale jednak jak najbardziej adekwatny do tego by mieć już wykształcony mózg i nabytą elementarną kulturę, że o empatii nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
no wszystko by mógł już mieć wykształcone, może się z czasem nawróci, ale to rzadkie przypadki
OdpowiedzUsuńMoże się "nawróci", ale co z dziewczyną, którą np. pozna(ł?) wcześniej, a która będzie szukała poważnego związku?
OdpowiedzUsuńA mnie się wydawało, że najlepszym komentarzem do tej historyjki jest brak komentarza.
OdpowiedzUsuńDużeKa: Jeśli przyjąć w uproszczeniu, że połową świata jest ten młody człowiek i jego poglądy, a drugą połową my, którzy widzimy ich infantylność, to nie możemy milczeć bo wtedy to ON będzie lepiej słyszalny...
OdpowiedzUsuńKażdy z nas ma jakiś wpływ na świat i powinien odpowiedzialnie z niego korzystać.
(Kurcze, muszę zostać prezydentem albo cóś) :))
koniecznie, przecież jesteśmy już umówieni:),kunegunda
OdpowiedzUsuńNo i masz! Już obietnice przedwyborcze... ;)
OdpowiedzUsuńRacja, Pani Premier, racja. Jeśli nie my, to kto, jeśli nie dziś, to kiedy?