środa, 16 listopada 2011

Money for nothing

Taki mail znalazłem w swojej skrzynce jakiś czas temu. Już to, że Narody Zjednoczone wspierają (dumnie!) Allegro wydało mi się dziwne, podobnie zresztą jak nazwisko pani Anieli, ale już tekst na zielonym tle szczerze mnie wzruszył...

A wszystko przyszło na adres, którego nigdy w Allegro nie używałem, czyli na ten "bezimienny" - blogowy. Ciekaw jestem, czy są ludzie, którzy dają się nabrać na takie wyrafinowane jak okładka Faktu listy?

2 komentarze:

  1. Takiego cudaka jeszcze nie widziałam , ale różne listy pod tytułem :wujek zmarł i zostawił miliony dolarów , ale nie mogę sam... i tak dalej,albo jest biznes na miliony dolarów, ale coś tam ...
    to średnio raz w miesiącu znajduję w skrzynce mailowej.Raz pewna blogowiczka pokusiła się o dokładne wybadanie sprawy i skontaktowała się z takim naciągaczem i zdała potem dokładnie relację z korespondencji . Bardzo ciekawa lektura .

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiara w cuda przychodzi nam łatwiej niż w samych siebie.

    Kurcze, jaki ja czasem mądry jestem...
    :))

    OdpowiedzUsuń