Pomiędzy kroplami deszczu jest furtka. Można się nią przedostać na drugą stronę wszystkiego, jeśli tylko ma się odwagę uwierzyć, że naprawdę istnieje.
Przystaję na mokrym chodniku, rozglądam się wokół. Dłoń zaciska się na klamce...
Teraz? Tak!
Jeden krok i znikam.
Jak wychowane w niewoli zwierzę początkowo nie jestem w stanie objąć zmysłami ogromu wszechświata, który mnie otacza, ale starcza jeden oddech, jedno dotknięcie, by zapragnąć go całym sobą i dać się porwać w podróż wirującym na wietrze strugom deszczu.
I kiedy ostatnia kropla zmyje z mojej duszy szarość, otworzyć oczy i zobaczyć.
Po raz pierwszy naprawdę zobaczyć.
Usłyszeć.
Poczuć.
Uwierzyć.
==================
Bardzo piękne, pełne poezji... :). Dziękuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało, ale sama wiesz zapewne jak "płaskie" są zdjęcia w porównaniu z tym wulkanem uczuć jakim bywa rzeczywistość.
UsuńSwoją drogą przez ten wulkan to mi skórzane buty przemokły :))
Hi hi :), znaczy, że rzeczywiście był to bardzo rzeczywisty spacer ;)... :)
UsuńNic to, przeżyjemy :)
UsuńNajważniejsze, że jutro rano... Beskidy!!!
Hurra!!! Nareszcie!!!
O! Czyli znaczy, że byłeś? A ja na pojezierzu kujawsko-pomorskim aktualnie... ;)
UsuńTony Halik w spódnicy :))
UsuńByłem, byłem. Jestem opalony jak kura nad gazem, ale szczęśliwy mimo siedemnastu kilometrów na liczniku.
Jak dożyję do rana (co może być problematyczne) to postaram się coś z tego opisać.
Na Przeprośnej Górce jest też Golgota. Rzeźbiona przez współczesnego artystę nie ma tego nostalgicznego nastroju, co ta Twoja. Twoja, bo ją nam dałeś oglądać tak, jak Ty ją widzisz.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńPowiem Ci, że ja ją widzę jako wielki ogród pełen urokliwych zakątków, z których każdy, nawet tak błahy jak ten kamień - "niedźwiadek" ma nam do opowiedzenia swoją własną historię.
--------------
Bo mam nadzieję, że i Ty i Abigail odwiedziłyście duży album pod linkiem?