niedziela, 26 sierpnia 2012
Dewa Stacja
Poniżej treść mojego maila skierowanego dziś do oddziału śląskiego spółki PKP Dworce Kolejowe.
===
Szanowni Państwo!
Zwracam się niniejszym z prośbą o najogólniejsze choćby wyjaśnienie mi polityki Państwa firmy względem budynków dworcowych i całych stacji znajdujących się obecnie w stanie, wobec którego określenie zatrważający byłoby dowodem nadmiaru optymizmu. Co gorsza nie tylko nie widać żadnych działań, które mógłby ten regres zatrzymać, ale wręcz przeciwnie – sytuacja z miesiąca na miesiąc staje się jeszcze gorsza.
Zarośnięte perony i zabite deskami okna budynków stacyjnych to niestety od lat stały element naszego krajobrazu, ale obecnie dochodzi już do tego, że nie są to jakieś jednostkowe przypadki, a całe wręcz ciągi takich de facto ruin pomiędzy średnimi i dużymi stacjami, których stan jest chyba adekwatny właśnie do wielkości – im większa, tym większa nadzieja, że będzie wyglądać normalnie.
Skoro została powołana spółka PKP, która już w nazwie ma dworce kolejowe, myślę, że nie może być lepszego adresata mojego pytania. Jakie znajdują Państwo wytłumaczenie dla takiego stanu rzeczy? Jak można dopuszczać do sytuacji, w której w XXI wieku, w Europie, na stacjach nie tylko nie ma kas czy poczekalni, ale wręcz wody czy ubikacji? Przecież to wstyd i ewidentny dowód braku organizacji! Co zmieni pachnący i klimatyzowany pociąg z którego wysiada się na zarośniętym peronie z przerdzewiałymi tablicami obok stacji, na której nie ma nawet ławki!?
Nie uwierzę, że nie mają Państwo świadomości jak nieprzystające do współczesności, nawet polskiej, są to warunki.
Podam jeden tylko przykład z wielu, które mógłbym. Dziewiętnastego sierpnia jechałem na wycieczkę w Beskidy ze stacji Katowice Ligota. Przed dworcem spalony na popiół zegar elektroniczny, na dworcu wszechobecne graffiti i straszące puste pomieszczenia, częściowo jak wskazują ślady wykorzystywane przez kloszardów, ubikacji brak, kasy brak, kranu brak. Nie ma dosłownie nic poza przejściem na perony, rozkładem jazdy i samymi peronami.
Wysiadam w Skoczowie. Dworzec zamknięty, dwie stare ławki obok niego i znów nic poza “miejscem do wsiadania”. Wracam z Ustronia Polany – tutaj już koszmar absolutny. Zarośnięte chwastami otoczenie budynku, wszechobecny brud i śmiecie, połamane ławki z odstającymi ostrymi fragmentami, zabity płytami dworzec oraz pawilonik z WC (oczywiście nieczynny), złamane drzewo tuż przy wejściu z ulicy i tak dalej i tym podobne.
Jeżeli Państwa spółka nie jest w stanie zajmować się tym, do czego jak nie bez podstaw chyba sądzę została powołana, to może należałoby zakończyć działalność albo to, co Państwo za nią uważają, albowiem krok tylko dzieli nas od sytuacji w której zamiast pociągu na stacji będzie można złapać tylko chorobę zakaźną.
Bardzo proszę o ustosunkowanie się do przedstawionego stanu rzeczy i informację jakie konkretnie są plany Państwa firmy zmierzające do przywrócenia normalności na stacjach i przystankach obsługiwanych przez PKP.
Ze względu na wymogi prawa podaję poniżej swój adres zamieszkania (korespondencyjny) jednakże zadowoli mnie także odpowiedź przekazana drogą elektroniczną.
[Tutaj moje pełne dane adresowe oraz oficjalny adres e-mail]
===
A poniżej kilka fotek z Ustronia Polany już tylko na użytek tego bloga.
Dodane 27 sierpnia 2012
Zdecydowałem dziś, że w przypadku braku odpowiedzi na mój mail w przeciągu dwóch tygodni zostanie on wysłany ponownie już jako list polecony ("analogowy"), albowiem niezmiernie ciekawi mnie jak adresat zamierza usprawiedliwić swoją bezczynność i brak organizacji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.
Podziwiam Cię, ale może to jakiś skutek odniesie? :).
OdpowiedzUsuńCo do skutków, to nie byłbym przesadnym optymistą, ale nawet jeśli ileś osób np. czytając teraz ten wpis popukuje się w czoło, ja, jako obywatel płacący podatki chcę po prostu wiedzieć, dlaczego z jednej strony istnieje spółka PKP Dworce Kolejowe, a z drugiej jest na tychże dworcach akurat tak jak jest.
UsuńKrótko mówiąc, za co w PKP DK biorą wypłaty.
Mam podobne o podobne odczucia jak Gospodarz bloga. Nawet nie myśląc już w kategoriach wygody pasażera - serce sie kraje, gdy patrzy się na piękne skądinąd budynki kolejowe niszczejące z braku... gospodarza(?) Na taki patrzyłam ostatnio w Goczałkowicach- Zdroju, Normalnie aż boli, że pójdzie to w ruinę.
OdpowiedzUsuńZnam, widziałem.
UsuńWidziałem też wiele innych i doprawdy nie rozumiem czy aż tak wiele trzeba by działało to normalnie... Już OK, kasy może nie być, ale ubikacja, woda, a przede wszystkim czystość - powinny.
Polecam Ci forum eksploratorzy.com.pl - tam wiele smutnych zdjęć z takich i innych zaniedbanych miejsc. Np. "Handlowy Dom Dziecka" z Katowic. Tragedia w środku miasta!