Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


niedziela, 7 lipca 2019

O tych, co nie przeskoczyli muru

Po 1989 roku tysiące Polaków poczuło się sierotami systemu. Wychowani, wykształceni lub już funkcjonujący zawodowo w PRL-u nagle zostali rzuceni na fale dzikiego kapitalizmu lat 90, wprost w świat, który do tej pory był im przedstawiany jako zły, wrogi i bezduszny. W ogromnej większości to spotkanie okazało się dla nich mniejszą lub większą przegraną. Albo nie odnaleźli się w nowej rzeczywistości wcale, albo nauczyli się trwać tylko na niższych jej pułapach, podświadomie chyba utożsamiając ich biedę z tak dobrze sobie znaną biedą komunistycznej Polski albo wreszcie, w najlepszym wypadku zacząć musieli kształtowanie swojego świata i samych siebie od nowa. 



Katarzyna Duda odnalazła po latach osoby, które w trakcie transformacji ustrojowej nie miały odwagi lub możliwości by "wziąć swoje sprawy w swoje ręce", między innymi dlatego, że latami wmawiano im, że to państwo zrobi to za nich, i zapytała o to jak dziś, po 30 latach nowego ustroju wygląda ich codzienność. Poprzez smutne, ale jednak bardzo subiektywne wspomnienia pełne opowieści o bezrobociu, goryczy, niespłacanych pożyczkach i pracy za najniższe stawki przebija się, jak sądzę nie całkiem zamierzone przez autorkę, pytanie, na które każdy z czytelników sam musi sobie znaleźć odpowiedź. Czy "ofiary transformacji" są ofiarami faktycznymi, poszkodowanymi przez nieczułych kapitalistów, czy też może właśnie tym bezwładnym "człowiekiem sowieckim" którego usunięcie z rynku było mimo wszystko ceną za to by zaistnieć mogła nowa rzeczywistość.

***

Będąc jednym z bohaterów tej publikacji stanowczo skłaniam się ku tej drugiej tezie, ponieważ jak już na tym blogu pisałem, nie wolno utożsamiać goryczy wynikającej z łamania prawa pracy czy złej organizacji państwa z automatycznym gloryfikowaniem socjalizmu czy tzw. Polski Ludowej.  Narzekanie na psujący się często samochód nie oznacza tęsknoty za furmanką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.