piątek, 8 grudnia 2017
Gra w trzy kupki
Poprzednią część tej opowieści zakończyłem na dwudziestym czwartym września, kiedy to sfotografowałem po raz kolejny (powyżej) śmiecie wyrzucone przez kogoś w lesie na pograniczu Katowic i Rudy Śląskiej a zgłoszone przeze mnie Straży Miejskiej trzynastego sierpnia. Przypomnę tutaj skrótowo kalendarium wydarzeń szerzej opisanych w poście "Gra w dwa oknie".
13 sierpnia 2017 - filmuję stos starych skrzydeł okiennych wyrzuconych na ulicy Gościnnej.
13 sierpnia 2017 - przekazuję katowickiej Straży Miejskiej zgłoszenie telefoniczne i mailowe wraz z filmem oraz namiarami z Google Maps.
21 sierpnia 2017 - otrzymuję odpowiedź mailową, informującą mnie, że odpady znajdują się na terenie Rudy Śląskiej i sprawa zostaje tam przekazana.
3 września 2017 - zwracam się z zapytaniem do rudzkiej centrali SM w sprawie podjętych działań.
7 września 2017 - Straż Miejska odpisuje mi w sposób sprawiający wrażenie, że o problemie dowiedziała się ode mnie, a nie od swoich kolegów z Katowic. Rozpoczęto działania wyjaśniające.
24 września 2017 - fotografuję śmieci ponownie. Nic się nie zmieniło.
---
Prawie już zapomniałem o całej sprawie, ale chęć znalezienia jakiegoś zakończenia do opisywanej historii skłoniła mnie do kolejnego maila półtora miesiąca później. Przekonany byłem zresztą, że cały problem dawno już jest zamknięty, ale dla porządku chciałem to mieć na piśmie. Dziewiątego listopada zwróciłem się zatem ponownie do Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej z zapytaniem jak też to wszystko wygląda po prawie kwartale od mojego pierwszego zgłoszenia.
Zanim jeszcze odpisano na mój list, zupełnie przypadkowo, w ramach świątecznego spaceru jedenastego listopada odwiedziłem jednak osobiście ulicę Gościnną, która równie gościnna co dla ludzi, była jak się okazało, i dla śmieci zalegających tam nadal w najlepsze.
Dwudziestego pierwszego listopada rudzcy strażnicy poinformowali mnie, że czynności śledcze trwają, zaś do wywiezienia odpadów zobowiązał się Wydział Gospodarki Komunalnej ich miasta.
Zaraz po odczytaniu powyższego pisma zatelefonowałem do Urzędu Miejskiego Rudy Śląskiej i tam poinformowano mnie, że okna zostały usunięte 13 listopada. Dwudziestego piątego listopada wykonałem poniższe zdjęcie. Wreszcie je wykonałem!
I tak właściwie ta opowieść mogłaby się zakończyć, gdyby nie trzy kwestie spędzające mi sen z powiek.
Po pierwsze: dlaczego od zgłoszenia śmieci w lesie do ich wywiezienia (abstrahując od czynności dochodzeniowych itp.) musiał minąć kwartał, zaś zaangażowani w to wszystko byli pracownicy aż trzech instytucji?
Po drugie: dlaczego strażnicy z Rudy odpisali mi we wrześniu tak, jakbym to ja, a nie wcześniej ich koledzy z Katowic zgłosił im problem i także dlaczego tak dziwnym zbiegiem okoliczności jest data wywiezienia odpadów w połączeniu z o trzy dni wcześniejszą datą mojego ostatniego pisma?
Po trzecie: jeżeli pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Rudy Śląskiej dojechali do granicy Katowic ulicą Gościnną, to dlaczego zignorowali dwukrotnie mając przed oczami to coś na zdjęciu poniżej leżące przy drodze kilkaset metrów dalej, jak najbardziej w kierunku ich miasta?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz