Moje trzy wigilie.
wtorek, 18 lutego 2014
Nowy stary wpis
Napisałem ten post w nocy z 24 na 25 grudnia 2013 roku, ale zachowałem do dziś jako kopię roboczą pokazując w tym czasie tylko dwóm osobom. Pora to zmienić.
Opublikowane "wstecznie"
Moje trzy wigilie.
Moje trzy wigilie.
Voila!
Komentarze tutaj zablokowane (bo to tylko link) są oczywiście nadal normalnie publikowane pod wpisem do którego odsyłam i w calutkiej reszcie bloga.
poniedziałek, 17 lutego 2014
Skasuj pedofila!
O kim teraz pomyślałeś? O NIM? Błąd.
Są inni, płotki wprawdzie, ale paradoksalnie ważniejsze na dziś od rekina, bo
nadal pływające wolno, choć nomen omen w Sieci. Mogłeś i w każdej chwili możesz
ich spotkać, minąć, dostrzec ślady i… odwrócić wzrok, uciec, wycofać się
chyłkiem.
Nie wolno Ci tego zrobić z trzech powodów.
Po pierwsze, udając że nie widzisz, pomagasz im, po drugie jeśli domagasz się sprawiedliwości dużej, tam u góry, w błyskach fleszy i na czerwonych paskach stacji informacyjnych, zacznij od tej małej tutaj na którą to Ty masz wpływ. Po trzecie, aby ją wprowadzić nie musisz posuwać się do samosądów, wystarczy areszt obywatelski w wersji cyfrowej.
Nie wolno Ci tego zrobić z trzech powodów.
Po pierwsze, udając że nie widzisz, pomagasz im, po drugie jeśli domagasz się sprawiedliwości dużej, tam u góry, w błyskach fleszy i na czerwonych paskach stacji informacyjnych, zacznij od tej małej tutaj na którą to Ty masz wpływ. Po trzecie, aby ją wprowadzić nie musisz posuwać się do samosądów, wystarczy areszt obywatelski w wersji cyfrowej.
Prosty formularz, zaznaczenie co i skąd (www, fora,
maile itd.) chcesz zgłosić a potem ew. Twoje uwagi i jeśli chcesz wiedzieć jak
sprawy potoczyły się dalej także adres mailowy i już. Resztą zajmą się specjaliści
z NASK, administratorzy serwisów, operatorzy Internetu oraz oczywiście i przede
wszystkim policja.
Tymi paroma kliknięciami możesz zrobić więcej dobrego niż wypisywaniem w komentarzach, cóż też uczyniłbyś na przykład panu T. mimo iż sam wiesz, że nie uczyniłbyś nic, bo czyniąc cokolwiek stałbyś się tym samym kim jest on. Przestępcą.
Pomyśl o tym, uspokój nerwy, otwórz oczy i nie pozwól sobie na obojętność wobec tego, co dziś rażąc, jutro może krzywdzić, a pojutrze…
Tymi paroma kliknięciami możesz zrobić więcej dobrego niż wypisywaniem w komentarzach, cóż też uczyniłbyś na przykład panu T. mimo iż sam wiesz, że nie uczyniłbyś nic, bo czyniąc cokolwiek stałbyś się tym samym kim jest on. Przestępcą.
Pomyśl o tym, uspokój nerwy, otwórz oczy i nie pozwól sobie na obojętność wobec tego, co dziś rażąc, jutro może krzywdzić, a pojutrze…
Do „pojutrza” nie wolno dopuścić.
A oni tu są. Wcale nie tak daleko
jakbyś mógł sądzić. Czasem irytująco blisko. Na przykład w jednym z wielu
serwisów udostępniających hosting plików. Tym samym na którym bez problemu
znaleźć możesz poza tym co legalne petabajty pirackich systemów operacyjnych, programów, filmów, gier, książek i muzyki. Na dobrą sprawę nawet się nie kryją. Charakterystyczne nicki albo
awatary przy nich, wzajemne śledzenie swoich profili, komentarze, tagi, wmieszane
gdzieś między „legalne” porno foldery na początek z tylko niepokojącą
zawartością, sporo innych chronionych hasłem, ale za to opisanych tak, że widać
z kilometra i tak dalej i tak dalej. Albo wreszcie coś, co zapewne komuś wydało
się świetnym sposobem. Opublikowanie czegoś trefnego na bardzo krótki
czas. Jest - nie ma, jest - nie ma.
Kto wie, ten pobierze, a rano będzie czysto.
Kto wie, ten pobierze, a rano będzie czysto.
A tu niespodzianka. Niewłaściwy człowiek o niewłaściwej porze. Link, dyżurnet, zgłoszenie. Po paru chwilach kolejne.
Nie szukaj, ale jeśli już gdziekolwiek napotkasz – nie omijaj.
Skasuj pedofila!
środa, 12 lutego 2014
Maszyniści ślepego toru
Jeżeli:
-Myślisz że najniższa pensja brutto w Polsce to 1680 zł, a już na pewno nikt nie pracowałby za 4,80 zł (ok. 3,65 netto) na godzinę?**
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Uznajesz za niewiarygodne, że ktoś, a zwłaszcza kobieta mógłby pracować 300 - 400 godzin w miesiącu?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Jesteś przekonany, że każdy pracodawca MUSI przestrzegać Kodeksu Pracy albo płacić za nadgodziny?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Uznałbyś za niesmaczny żart stwierdzenie, że najbardziej poszukiwanym przez firmy ochroniarskie pracownikiem jest chory z II grupą niepełnosprawności?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Nie dopuszczasz do siebie myśli, że osoba taka jak opisana w punkcie powyżej ma organizować ewakuację pracowników dozorowanego obiektu, reagować na zagrożenia i skutecznie zabezpieczać mienie, życie i zdrowie innych w dzień i w nocy?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Nie wyobrażasz sobie że można usłyszeć podczas rekrutacji słowa: Nie ma pan niepełnosprawności? A nie da się jakoś tego załatwić? Przecież każdy na coś choruje...
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Uważasz że nie jest możliwym mieć za przełożonego w 2014 roku byłego milicjanta czy esbeka?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Zdziwiło by Cię, że pracownik pilnujący jednej koparki i barakowozu na pustym placu zarabia w porywach dwa razy więcej od obsługującego system kilkudziesięciu kamer monitoringu, wystawienie przepustek, udzielanie informacji i centralę telefoniczną tylko dlatego, że za tego pierwszego firma kasuje dotację z PFRON-u?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Popukałbyś się w czoło słysząc, że można zarobić "minus dwadzieścia pięć złotych" za nadgodziny?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Oburzyłoby Cię, że za odmowę podpisania fikcyjnej umowy zlecenia jako "uzupełnienia" umowy o pracę następnego dnia "przypadkowo" przeniosą Cię na drugi koniec województwa?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Żachnąłbyś się na wieść, że możesz sam jeden chodzić co 90 minut na 25 minutowe obchody we własnych spodniach i butach po kolana w śniegu, a o drugiej w nocy drżąc z zimna w ogrzewanym jednym starym grzejnikiem brudnym barakowozie usłyszeć od przełożonego "A gdzie pan ma firmowy krawat?"
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Pewien jesteś że podstawowe atrybuty pracy na etat jakimi są: określony jasno przełożony, godziny i miejsce pracy, plan dyżurów oraz zakres obowiązków zgodnie z prawem oznaczają pewną umowę o pracę, a nie zlecenie czy dzieło?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Wydaje Ci się, że nikt nie może kazać Ci przyjąć na stan brudnej, zużytej koszuli czy polaru po innej osobie, tylko dlatego, że pracujesz na "śmieciówce", a nie normalnej umowie?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Uznałbyś za nieludzkie stanowisko pracy w którego pobliżu nie ma bieżącej wody ani ubikacji, a wytrzymać na nim musisz dwanaście godzin przy trzydziestostopniowym upale (np. będąc osobą chorą)?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Wzdragasz się na myśl, że ktoś mógłby Ci zaproponować pilnowanie czegokolwiek z własnego samochodu przy kilkunastostopniowym mrozie?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Nie uwierzyłbyś, że jeden napis na rękawie może sprawić, że niezależnie od poziomu Twojej inteligencji i kultury będziesz przez większość z automatu traktowany jak półgłówek, cham lub nałogowy prenumerator tabloidów (co w sumie na jedno wychodzi)?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Przeraziłoby Cię, że możesz sam jeden pilnować kilku budynków i ich otoczenia bez latarki, psa i służbowego telefonu za to z tzw. pilotem antynapadowym, którego włączenie sprawi, że za około 25 minut być może przyjedzie grupa interwencyjna (rozpoznać Twoje zwłoki)?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Potraktowałbyś jak żart informację, że serwis techniczny urządzeń monitorujących, dzięki którym masz zapewnić bezpieczeństwo setkom ludzi nie pracuje popołudniami, w nocy oraz w weekendy i święta?
ZOSTAŃ OCHRONIARZEM
-Zostałeś ochroniarzem?
ZGAŚ ŚWIATŁO, WYJMIJ PODUSZKĘ, WŁĄCZ TELEWIZOR I WYŁĄCZ SUMIENIE. ŚWIAT MA W DUPIE TO, ŻE MOŻE AKURAT TOBIE JEDNEMU NA CZYMŚ ZALEŻY.
Dobranoc
===================================
Kliknij w obrazek powyżej aby przeczytać o człowieku (?!)
gotowym zapłacić Ci 672 zł brutto za pełny miesiąc pracy.
===================================
* - Plakat na początku nie ma innego związku z tekstem jak tylko śmieszność jaką jest według autora bloga proponowanie komukolwiek pracy w ochronie jako atrakcyjnej. Pracownicy z licencją ochroniarza lub po skończeniu kursów, niewykluczone, że również takich jak ten z plakatu zarabiają najczęściej do kilkuset zł więcej od pracowników bez licencji. Pracownicy bezlicencyjni zarabiają pensję minimalną na umowie o pracę lub jej równowartość albo część (w najgorszym razie nawet połowę) na umowie zleceniu lub dziele.
** - Nie wszystkie opisane w tekście absurdy i niedogodności pracy w branży są bezpośrednim doświadczeniem autora, jednakże w takich przypadkach powołał się on tu na znane mu sytuacje z bezpośredniego otoczenia, tj. firm i ludzi z którymi współpracował.
wtorek, 4 lutego 2014
Pożeganie z hajerem
POPRZEDNIE CZĘSCI OPOWIEŚCI:
---
Minęło dwadzieścia lat od mojej ostatniej dniówki. O wiele więcej od
pierwszej. Kopalnia zakończyła wydobycie dekadę temu, a
z końcem 2013 roku została prawie całkowicie wyburzona. Świat przewrócił kolejną kartę swojej
historii. Zanim jednak i ja zrobię to samo, chciałbym tu opowiedzieć o kilku
jeszcze tym razem bardziej może „filmowych” obrazkach z przeszłości dalszej i nieco bliższej.
---
Swoją pracę na Kleofasie rozpocząłem i zakończyłem w identyczny prawie sposób
– wygrywając spór z przełożonymi. Ten pierwszy, zaraz po skończeniu szkoły, dotyczył
wyższej niż moja stawki, jaką przyznano koledze z tej samej klasy na tym samym co moje stanowisku, zaś ten drugi…
-Już pan u nas nie pracuje.
-Słucham?!
-Porzucenie pracy. Jest pan zwolniony. Paragraf 64 kp.*
-Porzucenie???
Ano tak. Porzucenie. Tyle że nie pracy przeze mnie, a mojego listu przez kochaną Pocztę Polską. Właściwie to chyba jedyny w calutkim moim życiorysie przypadek zaginięcia przesyłki, ale taki, że jak widać wystarczy za sto innych.
-Już pan u nas nie pracuje.
-Słucham?!
-Porzucenie pracy. Jest pan zwolniony. Paragraf 64 kp.*
-Porzucenie???
Ano tak. Porzucenie. Tyle że nie pracy przeze mnie, a mojego listu przez kochaną Pocztę Polską. Właściwie to chyba jedyny w calutkim moim życiorysie przypadek zaginięcia przesyłki, ale taki, że jak widać wystarczy za sto innych.
A zaczęło
się zupełnie niewinnie. Ktoś znajomy zdziwił się, że będąc chorym wybieram się
do firmy z druczkiem L4 i podpowiedział wysłanie go listem poleconym. Upewniłem
się jeszcze, że tak można i cóż, list nadałem. Gdzie jest, tego nie wiem do
dziś, bo na pewno na kopalnię nie dotarł. A gdy dotarłem ja, od dwóch
tygodni nie byłem już jej pracownikiem.
Bieganie, awantury na poczcie, krzyki i lamenty na nic się zdały. Na reklamację według pań „pocztówek” było za wcześnie (sic!). Wreszcie udało mi się uzyskać duplikat L4 w przychodni i zmachany dowiozłem go na kopalnię, gdzie oczywiście zwolnienie anulowano, ale... dołożono po kilku dniach na otrzeźwienie naganę. Za to samo, czyli niedoręczenie w terminie chorobowego. I to także udało mi się zbić, choć przez przypadek bardziej walkowerem niż merytorycznie. Złożyłem po szybkiej lekturze odpowiednich paragrafów dość płomienne odwołanie, wsparłem się pomocą prawną dopiero raczkującego wtedy u nas związku Solidarność 80 i wreszcie po jakimś czasie bezskutecznego oczekiwania na rozpatrzenie pisma spojrzałem z diabelskim uśmieszkiem na kalendarz…
Bieganie, awantury na poczcie, krzyki i lamenty na nic się zdały. Na reklamację według pań „pocztówek” było za wcześnie (sic!). Wreszcie udało mi się uzyskać duplikat L4 w przychodni i zmachany dowiozłem go na kopalnię, gdzie oczywiście zwolnienie anulowano, ale... dołożono po kilku dniach na otrzeźwienie naganę. Za to samo, czyli niedoręczenie w terminie chorobowego. I to także udało mi się zbić, choć przez przypadek bardziej walkowerem niż merytorycznie. Złożyłem po szybkiej lekturze odpowiednich paragrafów dość płomienne odwołanie, wsparłem się pomocą prawną dopiero raczkującego wtedy u nas związku Solidarność 80 i wreszcie po jakimś czasie bezskutecznego oczekiwania na rozpatrzenie pisma spojrzałem z diabelskim uśmieszkiem na kalendarz…
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.