sobota, 9 kwietnia 2011
Bonnie and Clyde
Jak to już parokrotnie wspominałem bywam częstym gościem pewnego serwisu aukcyjnego realizując tam zakupy przeróżne nie tylko dla siebie, ale i czasem znajomych i o ile pogodziłem się już z faktem, że cudów nie ma, to jednak pomysłowość albo raczej brak skrupułów niektórych sprzedających przeraża mnie nieodmiennie.
Para sprzedaje komputer. Ona dziennikarka, miła w obyciu, nazwisko bez problemu znajdywane w Google, on informatyk. Kontakt idealny, kultura bez zarzutu, cena atrakcyjna. Po wymianie kilku maili uzgadniamy miejsce spotkania. Oczywiście pojawiają się punktualnie, a nawet przed czasem. Uśmiech, swobodna rozmowa, żarty. Przedmiot sprzedaży błyszczący nowością (???), opakowany w folię i oryginalny karton.
"Komputer był czyszczony w środku, tak że wszystko jest jak spod igły" - stwierdza Pani Sprzedająca.
Pan Sprzedający ochoczo potwierdza.
No to może sprawdzimy?
Voila!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.
O ludzie, brak mi słów! :D
OdpowiedzUsuńJak to pozory mogą mylić.
Sprawdziłeś na miejscu, czy dopiero po powrocie do domu? Jak ta sytuacja się zakończyła?
Zadajesz trudne pytania ;)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że summa summarum nie straciłem na tej transakcji.
Tyle tylko, że przez takich jak ci tutaj, gdy potem człowiek (że pozwolę sobie użyć tego nadużycia semantycznego wobec swojej osoby) sprzedaje coś i opisuje to UCZCIWIE to biorą go za durnia...
Jestem specjalistką od zadawania Ci trudnych pytań, na które i tak nigdy nie odpowiadasz :D
OdpowiedzUsuńKurcze... coś w tym jest.
OdpowiedzUsuń;P
O, to masz teraz idealne terrarium dla kurzojadów! Szczęściarz ;D
OdpowiedzUsuńNiektórzy mówią na to coś na pierwszej fotce "kotki" ;)
OdpowiedzUsuńNie, "kotki" są ulubioną przekąską kurzojadów.
OdpowiedzUsuńWkurzyłem się. Idę zakurzyć! ;)
OdpowiedzUsuń"Czyściutki, jak spod igły" - pytałeś pani, gdzie trzyma swoje igły? ;-)
OdpowiedzUsuńPani zwaliła wszystko na męża informatyka ;)
OdpowiedzUsuńMatko i córko! Czy człowiek tak już ma, że im bardziej "inteligentny" (czyt. wykształcony wykształciuch) tym bardziej kłamie?
OdpowiedzUsuńKiedyś w pracy ktoś powiedział do mnie: mnie pani nie wierzy? Palnęłam wtedy: panie, ja sobie czasami nie wierze, a cóż dopiero panu.
Nie chciałbym uogólniać, bo to zbyt drobna sprawa, ale Allegro staje się ostatnimi czasy miejscem bardziej wciskania kitu niż handlu. Przynajmniej tam gdzie mowa o kontaktach z osobami prywatnymi. W ciągu powiedzmy trzech - czterech miesięcy miałem okazję poznać więcej takich spryciarzy niż przez parę lat mojej działalności tam wcześniej.
OdpowiedzUsuń