Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


czwartek, 15 kwietnia 2010

Miłość o smaku serwolatki

Książka, o której postanowiłem dziś wspomnieć jest w moich zbiorach nietypowa, ponieważ wiąże się nie tyle z zainteresowaniami, ile raczej wspomnieniami z dzieciństwa. Odnalazłem ją sobie na Allegro po to tylko, by po wielu latach znów wziąć do ręki coś, co „od zawsze” obecne było w domu, w którym się wychowałem.

Maria Lemnis i Henryk Vitry – Książka kucharska dla samotnych i zakochanych.

Już sam tytuł starczyłby za wszystkie opisy, ale chyba nie treść jest tu najważniejsza, a forma. Styl i dowcip, który sprawił, że kilkulatek z zupełnie innej epoki potraktował ją niegdyś jak świetną lekturę. Ten sam kilkulatek, dzisiaj będąc już kilkudziesięciolatkiem (gdzieś tu były moje okulary, nie widzieliście?) nadal uśmiecha się widząc rumianego kucharza na okładce.

Tomik wprowadza nas w magiczny świat wszelakiej wiedzy „okołokouchennej” w ramach której rzeczywiste przepisy są wprawdzie daniem głównym, ale z jakże bogatymi przystawkami w postaci zdrowia, historii, literatury, a nawet codziennej domowej ekonomii okraszonej sporą dawką humoru…

Uważny czytelnik wyłowi też między wierszami wiele informacji na temat codzienności przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dwudziestego wieku. Wszystko zaś napisane językiem prostym, zwyczajnym, zrozumiałym (jak widać) nawet dla gatunku tak ubogiego intelektualnie jak mężczyzna. ;) Warto przeczytać. Warto mieć.

6 komentarzy:

  1. Hahaha, robisz jak moja mama - też wynajduje na Allegro książki, które czytała w dzieciństwie ;)
    Tez sobie w wakacje coś kupię, ale nie do pracy jak 98% książek zazwyczaj, tylko np "Obłęd" Krzysztonia i wszyyyystko Updike'a! Ah, jak miło coś sobie postanowić ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki to tam właściwie jedyna rzecz, którą da się kupić (najczęściej) bez sztuczek ze Snajperem i wielodniowych licytacji. Szczególnie, jeśli się szuka takich - zwykłych, ale dla kogoś ważnych.

    PS. Pozdrowienia dla mamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. ohhh, jedynie opcja ::kup teraz:: rulezzzz ;D mama dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewentualnie jeszcze coś w stylu: Mam parkę chomików i wiertarkę, reflektuje pan na zamianę za ten tomik? To mnie zawsze rozwala na łopatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dokladnie takie same odczucia i wspomnienia co do tej ksiazki - jako 6-8 latek robilem na jej podstawie pierwsze eksperymenty kuchenne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na ZPT produkowałem bułkę francuską nadziewaną serkiem homogenizowanym z kawałkami szynki i ogórka kiszonego :)) I to było pyszne! Dziś musiałby to być Bieluch, bo tamtych serków już nie ma, ale chyba spróbuję kiedyś... Może w wydrążonej bułce hamburgerowej?

    Albo biszkopt robiliśmy z kumplem. Dostaliśmy czwórkę plus i sam nie wiem jak to możliwe.

    A ta książka... Jako dzieciak nie wierzyłem, że może istnieć opisywana tam szynka za 18 zł. No ale to były lata 80, a wydawnictwo jakby nieco starsze.

    I zawsze podobał mi się rozdział o zapasach na czarną godzinę. Sardynki, zapałki, olej, kostka maggi, makaron...

    OdpowiedzUsuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.