Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


czwartek, 14 kwietnia 2011

(CC)CP


Cyfrowy Polsat zadarł ze mną jakiś czas temu, gdy ustami, a raczej klawiaturą swoich pracowników odmówił mi prawa do wymiany dekodera na lepszy we własnym zakresie. Pokrótce rzecz ujmując chciałem zmienić dekoder standardowy na taki z twardym dyskiem nabywając go od prywatnej osoby – byłego abonenta tego samego operatora. Sprzęt miał logo, pochodził z jak najbardziej oficjalnej dystrybucji, ale dla CP (coś mi się skojarzyło, ale nie napiszę) był ciałem obcym. Proponowano mi przepisanie umowy i tym podobne atrakcje. Mniejsza z tym. Całość tej historii już tu opisywałem. KLIK!


Drugie starcie dotyczyło prawie tej samej sprawy. Otóż Polsat zaznacza w swoich umowach, że po zakończeniu współpracy nadal można użytkować dekoder wraz z kartą dekodującą, jako odbiornik programów FTA (niekodowanych – bezpłatnych) z Hot Birda. Kupiłem zatem któregoś zimowego dnia za niesamowitą kwotę 7 złotych używany dekoder Echostar 616 wraz z kartą, aby dowiedzieć się, że… (oczywiście!) muszę przepisać umowę. Proszę zwrócić uwagę na niedorzeczność tej sytuacji. Ktoś, kto nabył ów sprzęt stał się jego właścicielem „na zawsze”, bez konieczności zwrotu w razie rozwiązania umowy itp. (Wiem co mówię, bo tak właśnie miałem z własnym) Umowa wygasła czy też została rozwiązana po kilku latach. Logicznym jest, że zgodnie z odpowiednim jej paragrafem można dekoder użytkować w tej sytuacji tylko do oglądania programów darmowych. Niektórym to wystarcza. Mnie również w połączeniu z zapasowym 14 calowym telewizorkiem i drugą anteną od lat zalegającą w garażu wystarczyłoby w zupełności. W końcu "normalną" satelitkę mam i bez tego. Ale nie. Polsat chce umowy! Umowy, której nie ma.

Nonsens do kwadratu. Dostaję sprzęt na własność i nie mogę nim dysponować wedle swojej woli!
Permanentna inwigilacja!



Trzeci raz zabolał mnie najbardziej. Oto dekoder mój prawowity wziął sobie i spłonął. Być może ze wstydu za swych mocodawców.
Jego światełko niczym oko Terminatora w zetknięciu z prasą hydrauliczną uruchamianą zgrabną rączką Sary Connor któregoś dnia bezpowrotnie zgasło.

Zadzwoniłem do Biura Obsługi szykując się na najgorsze. A tu nic z tych rzeczy. Pani miła nad wyraz powiadomiła mnie, że „tego” się nie naprawia, "to" się wymienia.
No to ile?
Jeden złoty!


Wymiana dekodera kosztuje 1 zł (tym razem jest to użyczenie, nie zakup), przy umowie bezterminowej i odpowiednio 29 lub 99 zł przy umowach terminowych zależnie od czasu ich trwania do awarii i terminu zakończenia po niej. Prawda, że to miłe dla ucha? Może jednak jestem dla Polsatu zbyt surowy?



Nie jestem. Dekoder owszem jest za złotówkę ale jako bonus musimy podpisać umowę na dwa i pół roku!!! Czy to nie hmm… irytujące? Zwłaszcza gdy się zaczęło dzień z umową bezterminową i trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia?



Podsumujmy. Przychodzę do salonu ze sprzętem, który się zepsuł. Oczekuję bądź wymiany na coś podobnej klasy bądź też naprawy, nawet na mój koszt, a dostaję sprzęt na wypożyczenie oraz „obrożę” na dwa i pół roku. Aż strach myśleć, co każą mi podpisać gdyby tak ten teraz się popsuł.



Tymczasem jednak napiszę sobie (znów) do UOKiK-u.

4 komentarze:

  1. DLA NICH JEST WAŻNE ŻEBYŚ UMOWĘ MIAŁ I DŁUGO PŁACIŁ A NIE CZY TAM JESTEŚ ZADOWOLONY ALBO CO.
    PZDR!

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie ich prawo, wcale tego nie neguję. Natomiast uważam, że w kwestii lojalności od wszelakich przymusów znacznie lepiej zadziała (-łaby) jakaś elementarna uczciwość względem klienta i otwarcie na jego potrzeby.

    Witam na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jemioły jedne! Lecz to określenie obraża chyba jemiołę, bo ona nie zżera całego drzewa, lecz tylko to, co na nim spruchniało. A CP zżarło by chętnie do ostatniej kropli krwi, albo raczej - do ostatniego grosika i jeszcze więcej. Ja rozumiem, że to nie jest instytucja charytatywna i musi zarabiać, lecz czy nie mogło by być tak, żeby wilk był syty i... Kanzas syty?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jemioły?! Raczej huby żerujące na mojej potrzebie oglądania TVP Kultura i innych takich cudeniek. Chociaż chyba naprawdę się starzeję, bo ostatnio coś "pod siebie" znajduję tylko przełączając się z TCM na Kino Polska. Czyli ze staroci na starocie gdyby ktoś nie kojarzył nazw.

    OdpowiedzUsuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.