Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


niedziela, 24 lipca 2011

No pasaran!

Uwaga! W tekście jako cytatów użyłem wyrazów niecenzuralnych.

---
Niewykluczone, że jestem zaborcą, jebniętym ciulem, który nie wie co robi, giną przeze mnie górnicy, mam IQ równe zeru, a jeszcze ktoś musi na mnie zapierdalać.

Musiałbym wprawdzie rozwiązać pewien test, żeby się co do części tych mało przyjemnych opinii upewnić, ale jakoś czuję, że niewielkie są szanse by mi się udało wyjść z tej rozgrywki bez strat. I mało tego, nie tylko mnie, ale przypuszczalnie i Tobie, droga/drogi mój odwiedzający. Albowiem jesteśmy Polakami i chuj nam w dupę, warszawskim złodziejom.

Czym zasłużyliśmy sobie na te słowa, a przede wszystkim, kto je wypowiada?

Dziś jeszcze ekstrema, może nawet ekstrema ekstremy, tym niemniej realna i proszę mi wierzyć, wcale niemała, choć (pan prezes Kaczyński wybaczy naruszenie licentia poetica) nieco jeszcze zakamuflowana. Ale ona jest i trzeba ją nazywać po imieniu.

Śląscy nacjonaliści.

Tak, wiem. Brzmi dziwnie, gdy się weźmie pod uwagę, że naród śląski nie jest prawnie uznawany przez nikogo, ale nie ta kwestia jest sednem mojego dzisiejszego wpisu. Nie jest też nim, co pragnę zaznaczyć, obrażanie kogokolwiek, kogo śląskość wydaje mu się czymś bliższym niż polskość. Natomiast z wielką przyjemnością obrażę tych wszystkich, którzy małpując najgorsze wzory próbują pod dyskusję o autonomii czy odrębności podpiąć słowa kojarzące się w zasadzie wyłącznie z ustrojami totalitarnymi i czystkami etniczno narodowościowymi.

Zaczęło się od takiego oto obrazka, nadesłanego mi przez znajomego z którym często wymieniamy się linkami do różnych absurdalnych stron czy forów.

Tłumaczyć chyba nie trzeba. Gorol to każdy nie-Ślązak, ale także według co niektórych Ślązak czujący się (jak ja) zawsze i po pierwsze bardziej Polakiem.  Od razu powinniśmy wiedzieć, że jesteśmy dla nacjonalistów czynnikiem wrogim.


Nawet bardzo.


Oraz, że zacytuję niezapomnianą Seksmisję: "nie odpowiadamy tylko za gradobicie, trzęsienie Ziemi i koklusz"



Ja wiem, to są kibole, małolaty, niewykształceni, nazbyt radykalni etc.  Oczywiście. Zawsze tak się mówiło, gdy ktoś wychodził przed szereg, ale żeby wyszedł, wcześniej musiał w nim być! A zatem pora powiedzieć otwarcie, że pod niewątpliwie uczciwymi intencjami wielu ludzi, z którymi się wprawdzie nie zgadzam, ale którym bez problemu podałbym rękę czy z nimi podyskutował rośnie coś takiego. Obrzydliwego i cuchnącego.

Jak na przykład poniższa "sonda":



Akurat naruszającą w sposób bezpośredni paragraf 257 KK sondę jak powyżej udało mi się dziś usunąć, ale przecież to tylko kropelka szamba, które próbuje drążyć skałę zdrowego rozsądku.


---

Jestem Polakiem, moja śląskość to wyłącznie regionalizm i miejsce urodzenia, ale nie odrębność czy tym bardziej narodowość. Nie popieram tych, którzy twierdzą, że istnieje naród śląski albo, że jedynym sposobem na dobre gospodarzenie w regionie jest autonomia. Mam do tego prawo, tak jak Oni mają prawo głosić swoje poglądy w zakresie w jakim nie naruszają one obowiązujących nas wszystkich przepisów. Mogę ich nie lubić, tak jak oni mogą nie lubić mnie. Mogę śmiać się z nich, tak jak oni mogą śmiać się ze mnie. Na tym właśnie między innymi polega demokracja.

Nigdy jednak nie spróbuję nawet potraktować poważnie ich słów i zamierzeń, dopóki nie usłyszę jasnego i głośnego potępienia dla poglądów takich jak te, które zaprezentowałem dziś na kilku zrzutach ekranowych z różnych stron i forów www.

11 komentarzy:

  1. Witaj ,chociaż jestem niepoprawną optymistką to coraz częściej mam wrażenie ,że jako ludzkość dążymy to samozagłady. Powstające nacjonalistyczne
    ekstrema są takim małym kamyczkiem, który może spowodować kiedyś lawinę. To na razie cichy szmer niezadowolenia z rzeczywistości, która nas otacza . Brak pracy , albo niskie płace i brak perspektyw wśród młodych i starszych wywołuje frustracje i oby nie zdarzyła się powtórka z historii . Maga

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy słyszę takie nawoływania do autonomii Śląska - jestem za. Proponuję rozpisać referendum i niech każdy się wypowie w temacie. Ślązacy odetchną, bo nie będą musieli łożyć na goroli, gorole odetchną, bo skończą dopłacać do węgla i górniczych emerytur. Jestem bardzo ciekawa, kto by na tym lepiej wyszedł?

    PS.
    Po polsku powinno być "niemniej jednak". "Tym niemniej", to rusycyzm. (Przepraszam, nie mogłam się oprzeć...)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Maga:

    O! Dzień dobry. :)
    Jak widać w tytule bloga ja także mam niskie zarobki i marną pracę, ale to samo w sobie jeszcze nie określa kim się jest albo jak się myśli. Nie możemy uogólniać, że każdy taki człowiek to potencjalny radykał.

    Na Śląsku nikt nie musi o nic z nikim walczyć, bo też nikt nikogo nie dyskryminuje, a wszyscy są u siebie, ale jak widać niektórym poza argumentami ekonomicznymi w walce politycznej potrzeba czegoś bardziej prostego (prostackiego).

    I takie postawy należy piętnować.

    --------------------------------

    @DużeKa: Powiem Ci tak. Często z wierzchu jest gładka mowa o odrębności, a pod spodem o skończeniu z "dyktaturą" goroli, którzy na nas żerują itp. jak wyżej. To jest chore. To jest obrzydliwe.

    Przyglądałem się jak to wygląda u Kaszubów. Raz że nie czują się nie-Polakami, a dwa, że biało czerwona flaga jest dla nich tak samo ważna jak ich własne barwy. I to mi się podoba.

    Na Śląsku odrębność (z braku faktycznej odrębności) próbują niektórzy budować na stereotypach sprzed dziesiątek lat.

    Co do tym niemniej, to już to pisałaś, ale mnie się ten zwrot podoba (widocznie jestem zakamuflowanym elementem rosyjskim) :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaglądam tu do ciebie czasem choć nie komentuję ale lubię czytać ,jestem nowohucianką z urodzenia i wydaje mi się że chyba równolatką .My wychowaliśmy się jeszcze w starym systemie i potrafimy walczyć z przeciwnościami bo mamy to we krwi .Nam żaden nawoływać nic nie zrobi ,bo my wiemy swoje ,ale wśród naszej zagubionej młodzieży może nieźle namieszać . Maga

    OdpowiedzUsuń
  5. "Nowohucianka" - ładnie brzmi ;)
    Chciałbym kiedyś zobaczyć to miasto i sprawdzić ile w nim zostało z "Człowieka z marmuru". W ogóle w sensie pozapolitycznym robi się ze mnie wielbiciel PRL-u. Tfu!

    Myślę, że zagubiona młodzież była zawsze, inaczej nie byłaby młodzieżą. Pewne sprawy rozumie się dopiero po latach i nigdy tego nie zmienimy. Ale o tym co złe, szkodliwe, głupie należy mówić, choćby szeptem, ale zawsze. Milczenie wyraża przecież zgodę.

    A propos milczenia. Wiem,że żadna to "lyteratura" u mnie na blogu, ale KAŻDY KOMENTARZ JEST ZAWSZE MILE WIDZIANY I CZYTANY. Amen :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz mieszkam na wsi opolskiej, ale czasami zajeżdżam do rodziców i ostatnio spacerując po Nowej Hucie poczułam przerażenie i żal za dzieciństwem. Architektura w starej części Huty pozostała ta sama i choć Lenina od dawna już nie ma ,ale tzw Aleja Róż nie wróciła do swej świetności bo betonu na niej ciągle za wiele . Co spowodowało to przerażenie, to brak normalnych sklepów w miejscach gdzie dawniej były . W Centrum nie ma cudownej cukierni Markizy ,gdzie były szklane słupy z lustrami zapełnione cukierkami i jest co- oczywiście bank Obok gdzie dawniej kusiła Moda Polska straszy lumpeks z brudnymi szybami . I niestety tak jest w większości dawnych sklepów , trzy opcje do wyboru- bank , lumpeks , apteka . Chociaż zauważyłam ostatnio , że wraca wśród młodych moda na kupowanie mieszkań na starych osiedlach bo duże i w miarę tanie , zabudowa maksymalnie czteropiętrowa z dużą ilością zieleni , więc może Huta choć trochę wróci do swej starej świetności. Także pozapolitycznie ,wolę tą dawną Nową Hutę i jej koloryt w PRL-u . Będę Ci nadal po cichu kibicować , a może i czasami dam głos tak jak dziś , bo rozgadałam się jak przysłowiowa baba. Maga

    OdpowiedzUsuń
  7. Lenin! Racja! Pamiętam jak go biedaka farbą oblewali w 89! :)) Zasłużył.

    Katowice w zasadzie też są mdłe. Pomiędzy marketami i bankami rzeczywiście tylko apteki, salony operatorów telefonii i SKOK-i. Sklepików "z duszą", przynajmniej w centrum prawie nie ma. Chociaż ostał się nam jeden autentyczny podobno bar mleczny... Muszę kiedyś go sprawdzić. Za komuny każde wagary zaczynało się od śniadania w barze mlecznym.

    Twarożek z cebulką, bułeczka z masełkiem i kakao...

    Jeeeeśśććć!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Był jeszcze epizod z bombą . Wybuch niestety uszkodził mu tylko kawałek wielkiej stopy , choć całkiem nieźle szyby się posypały w okolicznych oknach. I potem mieliśmy niezłą zabawę bo chodziliśmy drażnić "strażników" Lenina . Po przekątnej placu postawili dwie budki z milicjantami do 24-godzinnej ochrony "ojca bratniego narodu". Łezka się w oku kręci. A, bar mleczny na przeciwko mojego osiedla ,do którego chodziłam z kluczem na szyi na obiady nadal istnieje, a moją namiętnością była grzybowa z makaronem i naleśniki z serem zamiennie z gołąbkami oczywiście w sosie grzybowym. Muszę następnym razem zaglądnąć do tego baru i sprawdzić wystrój i menu . Maga

    OdpowiedzUsuń
  9. Naleśniki z serem!!!
    Tak!!!

    (Jestem fanem twarogu we wszystkich formach)

    "Epizod z bombą", no ładnie...
    Za moich czasów dziewczynki bawiły się lalkami, nie urywaniem nóżek Leninowi :))

    Skojarzyło mi się: (skopiuj i wklej do paska adresu) http://otoportier.blogspot.com/2010/01/jak-wy-nic-nie-rozumiecie.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Autonomia Śląska... Nie mam pojęcia, o co tak naprawdę chodzi. Może o zjednoczenie się poprzez znalezienie wspólnego wroga czyli gorola? Ale "chamstwu w życiu należy przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom". Dlatego Portier ma rację i popieram Portiera!!! Niektórym się wydaje, że aby coś wyrazić trzeba sie wyrażać. Ale to chyba za delikatnie powiedziane, że się ci nacjonaliści "wyrażają". Pogubiłam się, naprawdę. Pozdrawiam.

    --
    Anna S.

    [Komentarz "przeflancowany" z maila] - Dop. Portiera

    OdpowiedzUsuń
  11. O co chodzi tego nie wie nikt. A może lepiej jest powiedzieć: każdemu o coś innego. Jednym o więcej pieniędzy do rozdysponowania w regionie, innym o (moim zdaniem) rzekomą odrębność od reszty Polaków, a jeszcze innym o wynagrodzenie aunonomią prawdziwych i wydumanych krzywd Ślązaków.

    Wydaje mi się jednak, że całkiem spora jest grupa osób myślących mniej lub bardziej podobnie jak ci tutaj zaprezentowani quasi nacjonaliści narodu którego nie ma.

    I musimy mieć odwagę mimo wszelkich poprawności politycznych świństwo nazywać świństwem, a szowinizm szowinizmem.

    OdpowiedzUsuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.