Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.
Uuuu, sąsiad idzie do przodu. Może już niedługo jakichś mały reportaż i wywiad z zadyszaną grupą dzieciaków zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPortier Goes To Hollywood ;DD
UsuńTu akurat w pewnym momencie nie tyle do przodu ile raczej w dół mało brakowało żebym nie poleciał, ale takie to uroki śląskiego himalaizmu ;)) A zadyszane dzieciaki to przytrafiły mi się owszem, ale w kolejnej już, dziewiętnastej wycieczce kilka dni temu.
-Ma pan fajki?
-Nie mam.
-A kiedy pan będzie miał?
-Jak zacznę palić!
-To niech pan dzwoni wtedy: 605 5....
Dzisiejsza młodzież!!! :DD
hi hi :) z tą młodzieżą to mnie rozśmieszyłeś... I wstyd mi, bo ja się w góry dopiero na długi weekend majowy wybieram...
OdpowiedzUsuńTy tak bywasz w górach jak ja w centrum Katowic :)) Jak się coś ma blisko, to chcąc nie chcąc trochę powszednieje. A dla mnie te włóczęgi po Beskidach to taki prozac i relanium w jednym :))
UsuńCo się tyczy młodzieży (z Wilkowic) to była to taka "młodzież" plus minus z trzeciej klasy podstawówki. Nie wiem gdzie są ci rodzice. Za moich czasów paliło się dopiero od czwartej :))
DS-y po 45 zł paczka podkradane ojcu z szafki - niezapomniane klimaty. I te miny starszych pań w tramwaju!
Ech... młodości, gdzieżeś ty...
:))