Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


sobota, 28 lipca 2018

Kto odpowiada za zakup przesłany listem zwykłym?

Ktokolwiek kupował na Allegro z pewnością zna opisy z aukcji albo maile przesyłane mu po zakupie z informacją o tym, że listy zwykłe giną i sprzedawca nie ma na to wpływu. I choć jedno i drugie jest prawdą, to wcale to nie oznacza, że sprzedający za taki list nie odpowiada.
 
Często kupuję książki, odzież, jakieś drobiazgi do roweru, narzędzia i temu podobne. Większość tych rzeczy spokojnie mieści się w liście. Z racji ich relatywnie niskiej wartości wolę wybierać przesyłki najtańsze, paczkę w Ruchu, paczkomat albo list ekonomiczny. Właśnie przy korzystaniu z tego ostatniego sposobu często natykam się na ostrzeżenia, uwagi i sugestie, aby zmienić formę transportu. NIGDY tego nie robię. I już nawet nie dlatego, że stara książka za trzy złote albo podkoszulek za piętnaście "nie zasługują" na coś lepszego, ale dlatego, że nie ma ku takiej zmianie żadnych realnych podstaw.
 
Sposoby dostawy dobiera sprzedawca adekwatnie do wymiarów, wartości i innego rodzaju specyfiki towaru. Proponując określone formy wysyłki pośrednio sam przyznaje, że spełniają one potrzebne warunki i zapewniają bezpieczeństwo tak towaru sensu stricto jak i samego doręczenia. Aukcja jest zatem zamkniętą całością -  ktoś oferuje nam towar X wespół z możliwymi formami dostawy, na przykład Y czy Z. Dokonując wyboru cały czas mieścimy się w ofercie sprzedającego, w tym co on nam, a nie my jemu zaproponowaliśmy. A zatem sprzedawca odpowiada tak samo za przesyłkę kurierską jak i za list ekonomiczny. Brak możliwości reklamowania tego drugiego u przewoźnika niczego tu nie zmienia. Tak samo zresztą jak nieważne od początku do końca są zapisy w rodzaju "za list ekonomiczny nie ponosimy odpowiedzialności" albo "wysyłka listem zwykłym na wyłączną odpowiedzialność kupującego".
 
Sprzedawca ZAWSZE odpowiada za towar, w tym jego uszkodzenie w trakcie dostawy do momentu otrzymania go przez kupującego.
 
Podstawą prawną jest tutaj artykuł 548 Kodeksu Cywilnego a jej uzasadnienie bardziej przystępnym językiem ułożył dla nas nieoceniony UOKIK (LINK)
 
Pamiętajmy też o tym, że brak dowodu odebrania przesyłki nie oznacza, że nie możemy walczyć o swoje prawa w przypadku gdy nam jej nie dostarczono. Kierując sprawę czy to na policję czy też tylko do sporu w serwisie Allegro (lub innym) ponosimy przecież, a może dokładniej, godzimy się ponieść odpowiedzialność za podanie nieprawdy. A więc upraszczając tu naszym dowodem jest nasze słowo.
 
I jeszcze kwestia samego doręczania, nieco może poboczna, ale nie najmniej ważna. Niektórzy sprzedawcy sugerują, że odpowiednio większy gabaryt listu oznaczać może, że utknie on gdzieś w urzędzie pocztowym i ani nikt go nam nie doręczy ani nie zaawizuje. Jest to bzdura. Po pierwsze awizuje się każdą przesyłkę i to więcej niż raz. Po drugie gabaryt może spowodować co prawda, że listonosz od awiza zacznie i tutaj wściekanie się, że byliśmy w domu nic nam nie da, albowiem przesyłki co do których jasnym jest, że nie wejdą do skrzynki nie muszą być przez niego taskane w torbie, ale i tak awizacja jest jego obowiązkiem.
 
***
 
Kupiłem przedmiot z wysyłką listem ekonomicznym.
Przesyłki nie otrzymałem.
 
1. Kontaktuję się ze sprzedawcą. Proszę o informację, kiedy list został wysłany. Sprzedawca posiada księgę nadań, w której, mimo, że list był zwykły, są moje dane adresowe, data wysłania oraz stempel poczty (oznacza to nota bene, że można na upartego reklamować niewykonanie usługi właśnie przez pocztę, ale to w tej chwili zostawmy) więc mogę go poprosić o przesłanie zdjęcia tegoż dokumentu jako dowodu.
2. W swoim urzędzie pocztowym sprawdzam czy nie oczekuje na mnie jakaś spóźniona przesyłka, ewentualnie czy jej gabaryt nie spowodował, że pozostała tam bez próby doręczenia.
3. Ponownie kontaktuję się ze sprzedawcą jeśli nie otrzymałem przesyłki i informuję go, że jest jego obowiązkiem mi ją dostarczyć lub oddać pełną wpłatę. W razie odmowy zakładam spór na Allegro oraz/lub przygotowuję się do złożenia wniosku na policję. Racja jest po mojej stronie, prawo także.
 
Nie dajmy się spryciarzom manipulować!

6 komentarzy:

  1. To chyba styl podprowadziłeś mnie :P Myślałam, że to mój post sprzed kilku mscy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zawsze wybieram opcję najtańszą, najchętniej odbiór w punkcie. Nie lubię firmy poczta polska, nie ufam jej, tyle razy się zawiodłam... Z poprzednich wakacji nie dotarła żadna moja widokówka. Na szczęście do mnie przesyłki docierają, a w zasadzie awiza, bo nasz listonosz tylkoo to rozwozi 😢

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczta nie jest taka zła :)) Mówi Ci to były listonosz :)) Tutaj jednak chodziło mi nie o przewoźnika, jaki by nie był, a konkretnie o sprzedawcę. Aktualnie jestem po drugim już przypadku zmuszenia sprzedawcy na podstawie opisywanych przepisów do zwrotu mi pełnej wpłaty. Jakoś bardziej wierzę w to że czasem czegoś nie wysyłają, niż w to, że np. listonosze kradną z listów pendrajwy albo książki sprzed czterdziestu lat.

      Usuń
    2. Również tak podejrzewam. Tym bardziej, że listem zwykłym zamawia się rzeczy o bardzo małej wartości. Skórka nie warta wyprawki. Swoją drogą, bardzo dobry wpis edukacyjny. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Edukacyjny to ciut za mocne słowo, ale może... kto wie. Zacząłem się sprawą interesować, kiedy przekonałem się, że przesyłki giną dziwnym trafem akurat u tych, którzy przed tym ostrzegają sugerując dopłatę do droższej formy transportu. Inny po prostu pakuje i wysyła, a taki pisze na aukcji, potem dosyła maila a na końcu... różnie to może być. Pozdrowienia

      Usuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.