wtorek, 3 sierpnia 2010
Milczał wsłuchany w kroków huk
Nie da się chyba zamknąć dzisiejszego dnia bez wspomnienia o polityce. Polityka to jest tym razem przez bardzo małe „pe” i związek ma oczywiście i niestety z ekscesami, jakie wydarzyły się przed Pałacem Prezydenckim oraz w Sądzie Najwyższym. Sprawy z pozoru niezależne, ale gdy się wyłączy dźwięk w telewizorze i ocenia tylko mimikę krzyczących – moim zdaniem – identyczne. Identycznie także żenujące.
Od zawsze jestem zwolennikiem teorii, że obywatelskiego zaangażowania nie reglamentuje się swojej ojczyźnie zależnie od tego czy jest aktualnie dobra czy zła, bo to co oceniamy to zawsze są i będą tylko LUDZIE. To z nimi należy dyskutować, walczyć słowem czy piórem, ale nigdy dzielić, co tam dzielić – rozmieniać swój kraj na drobne w imię własnej niepohamowanej złości czy poczucia goryczy. Prawdziwy patriotyzm to coś znacznie większego i trwalszego, a co za tym idzie wymagającego też od nas czegoś więcej niż tylko emocje.
Oglądając dziś w południe w telewizji relacje z dwóch wydarzeń, o których wspomniałem na wstępie było mi wstyd. Przecież ci krzyczący rozgorączkowani ludzie to też moi rodacy. To też Polska. Czy naprawdę to, co uważają za złe czy błędne wokół jest jednocześnie aż tak brutalne i tak wszechmocne, że trzeba krzyku, płaczu, wygrażania pięściami by o tym ROZMAWIAĆ?
A jeśli, załóżmy, to oni właśnie mają rację to czym chcą mnie przekonać? I najpierw jeszcze. Czym chcą mnie przekonać bym gotów był posłuchać ich przekonywania?
Dziś nawet nie spróbowali.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.
"Sprawy z pozoru niezależne, ale gdy się wyłączy dźwięk w telewizorze i ocenia tylko mimikę krzyczących – moim zdaniem – identyczne."
OdpowiedzUsuńNiniejszym chcę złożyć wniosek o umieszczenie tego cytatu do zbiorku aforyzmów Portiera na pierwszej stronie.:))
Na pierwszej stronie to będzie naklejka "PRZECENIONO" :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście(!), że mi sie telewizor popsuł. Nie, wtedy jeszcze nie był popsuty, ale chyba nie włączałam, i dobrze. Popsuła bym sobie humor (wreszcie sie nauczyłam) i nerwy.
OdpowiedzUsuńTeż się denerwowałem, ale chyba nie wolno nam uciekać od tego wszystkiego, nawet jeśli czasem wydaje się, że mamy już dość. Kulawa czy nie to i tak jest nasza ojczyzna i jeśli coś nam nie w niej nie pasuje powinniśmy mieć odwagę ją zmieniać. Albo próbować.
OdpowiedzUsuń