Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


sobota, 8 marca 2014


Zanim opowiem na tym blogu moją najnowszą siedemnastą już wędrówkę w góry, która miała miejsce 2 marca 2014 roku chciałbym tytułem wstępu i wprowadzenia w klimat pokazać Wam pewien obraz. Namalował go w 1818 roku Caspar David Friedrich. Dzieło to nosi tytuł "Wędrowiec nad morzem mgły" i o ile się znam na sztuce  przedstawia Ambrożego Kleksa, tak przynajmniej wnoszę z czupryny. A zupełnie serio, to powaliło mnie toto na kolana...
 
 
===
"Muszę całkowicie oddać się otaczającej mnie przyrodzie. Zespolić w moimi chmurami i skałami, aby udało mi się pozostać tym, kim jestem."
 
Caspar David Friedrich
 
 

2 komentarze:

  1. Obraz wspaniały, cytat pod obrazem również, chociaż nie koniecznie musimy go odnieść do literalnych gór. :)

    Człowieka górami może być samo jego życie, z którym jeżeli nie będzie on żył w zgodzie, to przegra je. Mam tu na myśli własną realizację, zgodną z tym co nas interesuje, co lubimy robić, zgodną z motywami jakie nami w tym wszystkim kierują, z naszą subtelnością, bądź jej brakiem, z duchowością naszego ja, jego wrażliwością na piękno i brzydotę i w końcu z wyborem źródła motywacji, z którego czerpiemy aby móc doścignąć własne marzenia i mieć siłę spełnić je. Chmurami może być codzienność ze swoimi problemami do rozwiązania. Skałami, przeciwności losu często nie do przeskoczenia, nie do pokonania. Przyroda może być symboliką otaczającej nas z wewnątrz, z naszego ja siły pobudzającej do działania i wiary we własne zwycięstwo.

    Już je odwiedziłeś! Jesteś niesamowity! Czekam na relację z ogromną niecierpliwościom.

    Serdecznie Cię pozdrawiam
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a powiedz mi jakbym mógł nie odwiedzić, gdy drugiego marca było plus 15 stopni, zero chmur i ani grama śniegu od tygodni? Przecież z lenistwa w taki dzień musiałbym się chyba spowiadać. :)
      Ale przyznaję, że jechałem z duszą na ramieniu, bo doskonale pamiętam jak 25 kwietnia ub. roku tonąłem w śniegu po kolana. Świstak też się bał, zwłaszcza że nie wzięliśmy żelek i wszystko mogło się wydarzyć. Ale udało się. Było sucho, ciepło, pięknie i przedeptaliśmy ponad osiemnaście kilometrów.

      Co do obrazu i jego autora, a zwłaszcza cytatów, to zgadzam się, można je dopasować do wielu spraw, ale on jednak mówił to dokładnie o górach. Może to i dobrze, bo dopasowując to do życia, zwłaszcza swojego, musiałbym dojść do wniosków, których mógłbym nie zaakceptować...
      Ale to zupełnie inna historia.

      Pozdrawiam (przed)wiosennie

      Usuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.