Tak. Jestem portierem. Nie pytaj jak w wieku Internetu można zarabiać na życie wydając klucze albo odpowiadając codziennie po tysiąc razy dzień dobry i do widzenia. Pewnie są ciekawsze zajęcia, a już na pewno większość z nich jest lepiej płatna, ale nie zawsze to, co najbardziej logiczne jest jednocześnie najprostsze.
Lubię swoja pracę. Lubię zapach mocnej herbaty o poranku i nocne obchody, takie jak ten sprzed kilku minut. Mój budynek to trochę mój dom. Znam go, szanuję, staram się o niego dbać na tyle na ile pozwala moja skromna funkcja, a przede wszystkim tęsknię do niego kiedy nie ma mnie tu kilka lub kilkanaście dni.
Długie korytarze migające świetlówkami i niezmienne od kilku dziesięcioleci. Ten sam wystrój, ta sama kolorystyka. Od lat wszystko na swoim miejscu. Ile dałoby się za to by móc powiedzieć to samo o swoim życiu!
Nie śpisz jeszcze? Już późno.
Dziwna noc...
Chociaż nie do mnie skierowane jest to pytanie, to na nie odpowiem – nie, jeszcze nie śpię. Siedzę tu, przed moim laptopem i wędrując po Twoim blogu właśnie przeczytałam Twój pierwszy post. Magicznie piękny. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karolina