Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


poniedziałek, 14 lutego 2011

Myśl. Oceniaj. Decyduj. Żyj.

Jedną z niewielu realnych korzyści, jakie daje dorosłość jest poza bezkarnym jedzeniem słodyczy (hurra!) także prawo do posiadania własnego zdania. O ile jednak słodycze tu i ówdzie się podjada, o tyle własne zdanie przechodzi nam przez gardło jakby trudniej.

A przecież odpowiedzialny człowiek powinien umieć oceniać świat w którym żyje, powinien owszem dostrzegać i brać pod uwagę argumenty i wybory innych, ale mieć także odwagę podejmowania decyzji samodzielnie, po zbadaniu wszystkich za i przeciw. To trudne, ale jednocześnie jakże ambitne zadanie.

Podyskutować? Owszem, chętnie. O kościele, o polityce, o poglądach, o wartościach. Zawsze.
Może efektem takiej dyskusji będzie zmiana moich poglądów. Ale jeśli nawet, to taką decyzję podjąć chcę sam.

Pisałem niedawno o tym, że miarą wartości naszego życia jest jego przydatność i ważność dla innych. No właśnie. Musimy więc być KONSEKWENTNI i AUTENTYCZNI. Jeżeli tacy właśnie będziemy, to uzyskamy tym samym pewność, ze nasi bliscy, a także przyjaciele i koledzy są przy nas dlatego, że jesteśmy sobą (cokolwiek to może w danym przypadku znaczyć), a nie dlatego, że nie wychodzimy poza średnią.

Niewątpliwie łatwiej jest iść za tłumem. Czasem nawet nie da się inaczej, ale czy zawsze? A co wtedy, gdy mogąc wybrać, dobrowolnie przekładamy decyzję na innych?  Po to chociażby, żeby mieć wolne od myślenia i święty spokój.

Pieprzyć święty spokój!
Myśleć, oceniać, decydować, żyć! 

Oto jest wyzwanie.



-----------------

POST SCRIPTUM

Przeczytała ten post przed publikacją pewna osoba i zadała mi pytanie jak się też ma ta pochwała nieskrępowanego myślenia do mojego wpisu o życiu w fikcyjnym 1972 roku i ewentualnym wtedy "graniu na przetrwanie". Bardzo dobre pytanie. Nijak. ;) Mówię o wolności myślenia, ocen i decyzji, a zarazem o odpowiedzialności za nie, której nie wolno unikać, ponieważ jest częścią naszego losu. W tym aspekcie kwestia KIERUNKU tych wyborów jest czymś zupełnie niezależnym i podlegającym innym ocenom, w tym zwłaszcza moralnym.

12 komentarzy:

  1. Słusznie prawisz.
    Jeśli wszyscy kretyni wokoło mnie mają czelność sądzić, że są idealni, to ja również mam do tego prawo. Moje zdanie może być tak samo dobre, jak każdego innego człowieka. I ja też w czyichś oczach mam prawo jawić się kretynem, a we własnym przekonaniu mieć absolutną rację.
    K***a, starzejemy się...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaiste, nad wyraz oryginalnie waćpani ujęłaś swe myśli. Ażem zaniemógł :DD

    PS. Dziękuję za gwiazdki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, dobrze. A ja potem nie mogę spać od tego "niemania" świętego spokoju, a to już tylko krok do... fixum-dyrdum.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Przecież nie mówię, że każdy z nas ma mieć na barkach losy świata, a tylko, że nie powinien iść na łatwiznę i przyjmować bezkrytycznie czyichś opinii za swoje.

    OdpowiedzUsuń
  5. No widzisz, Portier... To tak samo, jak z Twoim cofnięciem się do roku 1972. Posługuję się językiem okraszonym przekleństwami - taka moja uroda. Powinnam więc pozostać sobą i nie używać gwiazdek... ;-)

    Przyznasz zatem acan, żeśmy Ty i ja jednako mądrzy co nam czynić należy i jak się zachować. I także samo jednako kładziem karki w karby wychowania... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ociec, prać? ;)

    Ależ ja z tymi gwiazdkami zażartowałem. Śmiało możesz pisać bez nich jeśli masz taką potrzebę. Nie jestem święty, a tym bardziej (niestety) małoletni.

    Sam przyglądając się ostatnio paru sprawom i firmom wokół mnie mam ochotę porzucać k... aż miło.

    ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już uprałam. ;-)
    Przeklinać uwielbiam, ale jak się od czasu do czasu, W KULTURALNYM TOWARZYSTWIE, pohamuję, to mi nie ubędzie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. I za to (między innymi) Cię szanuję. Człowiek z charakterem, ale i z taktem. Szacun. Szczerze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ło, k***a, zaczerwieniłam się! :-D

    Dziękuję Ci za dobre słowo, Portierze. Wzajemnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Ło k***a, zaczerwieniłam się!"

    Padłem. ;DD

    OdpowiedzUsuń
  11. Facile dictu, difficile factu...;). Pozdrawiam. JM

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale w tym cały urok żeby przynajmniej spróbować.
    ;)

    OdpowiedzUsuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.