Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


czwartek, 15 marca 2012

Plagiat czy przypadek?









Dwie książki różnych autorów opisujące proces norymberski. Pierwsza, polska, wydana w 1961 roku, druga będąca tłumaczeniem z niemieckiego z 1979. Ta sama konwencja - najpierw opis przygotowań do procesu i sylwetki oskarżonych, potem poprzez proces opowiedziana historia lat 1933 - 1945 (w polskiej książce - 1939).
A wewnątrz mnóstwo identycznych akapitów z których drobny fragment przedstawiam powyżej. Najbardziej charakterystycznym przykładem podobieństw jest rozdział o wojnie hiszpańskiej.

Od razu zaznaczam, że kwestie dokumentów, dialogów postaci historycznych itp w sposób logiczny nie podlegają dyskusji, ale co zrobić z identycznie skonstruowanymi zdaniami, puentami czy całymi akapitami tekstu autorskiego? 

Z przyjemnością przyjmę w komentarzu każdą informację na temat tego dziwnego stanu rzeczy.

----
dodane 16 marca 2012:
----
Na moje zapytanie skierowane do ZAIKS-u w Katowicach otrzymałem (po godzinie!) odpowiedź sugerującą zwrócenie się bezpośrednio do wydawcy, co też uczyniłem, ale tylko w przypadku książki z 1979 (KiW), ponieważ wydawnictwo Śląsk, które wypuściło Kulisy wielkiej zbrodni już nie istnieje. Ewentualną odpowiedź oczywiście także tutaj zamieszczę.

2 komentarze:

  1. Tak się w dzisiejszych czasach tworzy prace naukowe. Znaczna część prac magisterskich to przepisane książki lub inne prace. Dobrze jest, kiedy jeszcze autor zadaje sobie trud zmiany szyku zdania. A szczytem możliwości jest napisanie tego samego swoimi słowami.
    Literatura, drogi Portierze, podupada. Młodzież uczy się kompilacji i wykorzystania cudzych dzieł. Rośnie nam, a raczej już wyrosło, pokolenie Kopiuj-Wklej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko racja, ale tutaj przecież mamy książkę "oryginalną" z 1961 roku i "kopię" z 1979, a nadto ta kopia jest tłumaczeniem z niemieckiego, więc jeżeli to co mi się nasuwa jest prawdą afera jest międzynarodowa. Od razu mówię, że w niemieckiej książce bibliografia nie zawiera tej polskiej.

      Usuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.