Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


piątek, 18 lipca 2014

Portier pyta - nadleśnictwo Wisła odpowiada

 
 
KTO I DLACZEGO BUDUJE DROGĘ NA PRZEŁĘCZY ŁĄCZECKO?
 
 
Zdjęcie z 10 czerwca 2014
 
Według jednych przełęcz, według innych tylko polana Łączecko (774 m n.p.m.), to skrzyżowanie szlaków turystycznych wiodących na Wielki Stożek od strony Wisły Głębce (niebieski) i Kubalonki (czerwony), a przede wszystkim do niedawna przepiękne miejsce do odpoczynku podczas górskich wycieczek. Do niedawna, ponieważ właśnie powstała tam obrzydliwa droga i wycięto spore ilości drzew...
 
Postanowiłem sprawę wyjaśnić u (jak sądziłem) źródła, czyli w Urzędzie Miasta Wisły. Oto treść mojego listu wysłanego tam 11 czerwca 2014, w dzień po powrocie z wycieczki dwudziestej:
 
Szanowni Państwo

Mam wielką prośbę o wyjaśnienie mi kwestii, o której poniżej lub o przekazanie tego maila osobie czy jednostce, która mogłaby mi takiej odpowiedzi udzielić. Zgodnie z przepisami podaję swoje pełne dane adresowe, jednakże w zupełności wystarczy mi odpowiedź mailem.

Jestem turystą i wielkim miłośnikiem zarówno Beskidu Śląskiego jak i miasta Wisła w szczególności. Nie dalej jak wczoraj odwiedziłem je po raz kolejny i przeżyłem szok widząc, że poprzez przełęcz Łączecko na styku szlaków czerwonego i niebieskiego buduje się drogę. Pamiętam to miejsce sprzed około dwóch lat, kiedy było po prostu skrzyżowaniem ścieżek w lesie z przepięknym kącikiem do odpoczynku wśród drzew. Już jesienią ub. roku zdegustowała mnie skala trwającej tam wycinki drzew, ale wczoraj nie byłem w stanie na spokojnie przyglądać się dymiącym ciężarówkom, walcom i ciągnikom.

Zakładam, że powstaje tam jakieś połączenie Łabajowa z Istebną, ale chciałbym móc szersze informacje otrzymać od Państwa. Rozumiem oczywiście, że dla mieszkańców może to być inwestycja ważna, ale powiem wprost: czy naprawdę interes i wygoda setek są ważniejsze od dobra milionów? Po wielu latach przerwy wróciłem na beskidzkie szlaki w roku 2011. Zdumiewa mnie i przeraża ich stan. Coraz wyżej i w coraz bardziej absurdalnych miejscach powstają budynki, domy wczasowe, bary itp. Masowo wycina się drzewa. Coraz dłuższa staje się wędrówka asfaltem czy płytową drogą niż spotkanie z naturą w takiej formie dla której od lat przyjeżdżali do Państwa prawdziwi turyści. Oczywiście ani Wisła ani jej okolice nie są rezerwatem, a po części żywą tkanką normalnego miasta, które ma swoje potrzeby i które musi się rozwijać. Ale czy tak? Ale czy tam?

Jak napisałem droga przyda się setkom, może tysiącom ludzi. Góry są własnością nas wszystkich. Jeżeli zamiast nich zostanie asfalt i beton to kto do Wisły przyjedzie, gdy od tego właśnie z miast takich jak moje chce uciec?
Pozostaję z poważaniem
 
[...]

Tu w oryginale moje imię, nazwisko, oficjalny adres email oraz adres zamieszkania.

===

Siedemnastego czerwca otrzymałem pierwszą informację z Urzędu Miasta przesłaną mi przez panią Ewę Zarychtę, kierownika referatu promocji turystyki, kultury i sportu.
 
Dzień Dobry,

W związku z poruszonym przez Pana tematem dotyczącym tworzonej drogi leśnej na terenie Wisły Łabajowa, informuję o przekazaniu Pana maila do Nadleśnictwa Wisła w celu rzetelnej odpowiedzi.
Również kolejne tematy zawarte w Pana mailu dotyczą głównie spraw prowadzonych przez Nadleśnictwo, jako głównego inicjatora i inwestora wspominanych przedsięwzięć. 

Ze swojej strony dziękuję za czujnośc i dbałość o piękno Beskidów i Wisły.
 
 
 

===

Drugiego lipca do sprawy ustosunkowało się nadleśnictwo Wisła, w mailu podpisanym przez pana Andrzeja Klimka, zastępcę nadleśniczego tamże.
 
Szanowny Pan [...].
 
Urząd Miasta Wisła przekazał nam Pańskiego maila w sprawie drogi w Łabajowie . Pragniemy zaspokoić Pańską ciekawość i troskę o środowisko, a równocześnie uspokoić Pana.  Informujemy, że budowana droga będzie typową drogą leśną o nawierzchni utwardzonej kamieniem. Będzie to droga  zakładowa, która posłuży do wywozu drewna z lasu z kompleksu Kiczor. Droga ta będzie drogą „ślepą” – z kompleksu Kiczory do drogi stokowej już po stronie Istebnej. Nie będzie przechodzić, ani łączyć przysiółków, dlatego też nie będzie udostępniona do  normalnego ruchu. Poza wywozem drewna będzie służyć jako droga dojazdowa dla prowadzenia prac pielęgnacyjnych i zalesieniowych oraz będzie pełnić role drogi przeciw pożarowej.
 
Doceniamy Pana troskę o piękno Beskidu Śląskiego  jednak rozpad drzewostanów świerkowych powoduje konieczność pozyskania znacznych mas drewna w wyniku gradacji kornika drukarza, a co za tym idzie również  budowy nowych dróg w celu szybkiego wywozu drewna zasiedlonego. Jest to jedna z metod ograniczania populacji szkodników owadzich.
 
Oczywistym jest, że po zakończeniu prac pobocza i skarpy zostaną obsadzone krzewami by droga jak najlepiej wkomponowała się w otoczenie.
 
Z wyrazami szacunku Andrzej Klimek Z-ca Nadleśniczego Nadleśnictwa Wisła . Wisła 2.07.2014.
 

===================================

KOMENTARZ PORTIERA
 
Ujmując rzecz najkrócej droga nie wygląda mi stanowczo na "typowo leśną", ponieważ jest (w tym wypadku - niestety) o wiele za dobrze wykonana, a poza tym towarzyszą jej widoczne np. od strony szlaku zielonego Łabajów - Stożek liczne elementy betonowe, kanały ściekowe itp.
I choć nie mam powodu by wątpić, że ruch na niej będzie ograniczony, to jednak trudno mi się zgodzić z opinią, że taki akurat sposób jej wykonania jest niezbędny dla sprawnego wywozu drzewa, a zwłaszcza że da się później przywrócić naturalny wygląd okolicy.
 
Żeby daleko nie szukać taką samą "ubetonowioną" drogę napotkałem niedawno maszerując na Glinne od strony Węgierskiej Górki i było to doświadczenie (na Głównym Szlaku Beskidzkim!) bardzo przykre wizualnie.  
 
Od tego stanu już tylko krok do rajdów quadowców czy motocyklistów albo absurdów takich jak ten na załączonym obrazku, gdzie do prywatnego schroniska (w innej okolicy) dowozi się "hamburgerowych turystów" samochodem z dworca kolejowego...


Mam nadzieję, że nikt tego kroku nie zrobi.
 
Apeluję przy okazji do PTTK żeby interesowało się tym, co i w jakim stanie proponuje turystom i przede wszystkim kto, gdzie i w imię czego stan ten zmienia.
 
 
Przełęcz Łączecko jesienią 2013. Widoczne ślady wycinki drzew.
 
Sierpień 2012
Widok z zejścia szlakiem niebieskim tuż przed przełęczą.
 
=========== 
 
 PRZECZYTAJ TAKŻE:
 
 
 
 
=========== 
 
Wszystkie zdjęcia mojego autorstwa.

9 komentarzy:

  1. No to ciekawe jak będzie z tą drogą... Rzeczywiście nie wygląda na leśną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leśna droga, to dla mnie wycięty pas drzew i wyrównana nawierzchnia, ostatecznie, ale nie zawsze wysypana kamieniem. Jeśli się buduje betonowe mostki, zakłada kanalizację itp. to jak napisałem jest to pierwszy krok żeby ktoś "myślący inaczej" wpadł na pomysł dowożenia, przewożenia, okazyjnego wykorzystywania itp.

      A potem kończy się jak na zielonym na Klimczok. Wywrotka, koparka i samochody terenowe.

      I pewnego dnia nikt już tego betonu i tego asfaltu nie przyjedzie ani nie przyjdzie oglądać, bo ma własny.

      Mało kulturalnie, ale szczerze powiem: szlag mnie trafia. To było w 2012 roku miejsce jak ze snu, zresztą opisane przeze mnie jako chyba najpiękniejszy moment całej trasy z Ustronia Polany przez Czantorię i Stożek!

      Usuń
    2. To właśnie ten fragment z posta "Piszczyk i puszczyk"

      I tutaj raz jeszcze się powtórzę, widoki są bajkowe. Cała tam Czantoria i inne Soszowy to pikuś w porównaniu z tym. Państwo słyszeli? Pikuś!!!
      Bardzo długie odcinki po równym lub z lekkim tylko spadem to relaks dla nóg i jednocześnie niezapomniane doznania estetyczne. Na zetknięciu szlaku niebieskiego z czerwonym czekają zaś na wędrowców drewniane stoły i ławy dając możliwość posilenia się i odpoczynku w warunkach prawie niebiańskich, przynajmniej jeśli mowa o stronie wizualnej.

      Usuń
  2. Jak zwykle, jesteś nieugięty w walce o słuszne sprawy Portierze. Podziwiam i życzę powodzenia. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję jeśli tak myślisz, ale czy ja wiem czy to walka? Tu bardziej chodzi o to, żeby postawić problem, zapytać o coś jednocześnie wskazując, że coś jest nie działa tak jak powinno. Udowodnić, że to coś, co jest "be" widać i że nie każdemu jest to obojętne.

      Między innymi dlatego też pisze o tym "jakiś tam" Portier z internetu, ale robi to konkretny pan Iksiński, obywatel III RP, zamieszkały tam i tam :)

      A czy i na ile tych "szczypanek" starczy mu sił, to już inna sprawa...

      Pozdrowienia dla Ciebie

      Usuń
  3. Twoja skromność jest urzekająca Portierze. O ile lepiej by było i o ile lepiej by się wszystkim żyło gdyby takich panów iksińskich jak Ty było więcej w naszym Kraju, gdyby ludzie zrozumieli, że wiele zależy od ich zaangażowania w najdrobniejsze nawet sprawy. Na tym właśnie, między innymi, polega demokracja, że się patrząc widzi i nie przechodzi się cichaczem obok zaistniałego problemu, ale się go porusza i nagłaśnia aby nie został zbagatelizowany albo zamieciony pod przysłowiowy dywan. Wniosek stąd taki, że prawdziwy z Ciebie i dojrzały demokrata. :D

    Pisz i dociekaj, bo potrafisz to robić. Nie poddawaj się! Tacy jak ty ludzie są bardzo potrzebni. Robicie kawał dobrej roboty dla siebie i dla tych, którym być może nie starcza na to odwagi ani talentu, chociaż na pewno też nie jedną sprawę chcieliby poruszyć i wyjaśnić.

    Dziękuję ślicznie za pozdrowienia Portierze i również Ciebie pozdrawiam. :D

    Karolina


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci się, że aktualnie są w toku dwie inne jeszcze sprawy o których być może za czas jakiś opowiem. Pierwsza to działający nie wiedzieć czemu legalnie (?) sklep z tzw. dopalaczami, który zgłosiłem Straży Miejskiej a przez nią policji, zaś druga to moja próba wyjaśnienia kto, jak i co biorąc pod uwagę wydaje zgody na zabudowę w górach. W tej kwestii zwróciłem się do UM Bielsko-Biała.

      No cóż, poczekamy zobaczymy.

      Usuń
  4. Na opisanej przez Ciebie przełęczy byłem 9 sierpnia i ... zbaraniałem. Kolejne hektary Beskidów giną pod gąsienicami spychaczy :( . Może to będzie jakaś droga gospodarcza, ale wycięty las długo będzie się odradzał. Żebyś wiedział, jak tu było pięknie np. 20 lat temu.

    Pozdrawiam, Darek D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwadzieścia? Cóż, wtedy z własnego lenistwa nie chciało mi się chodzić po górach a szkoda.
      Dla mnie jednak nawet to co widziałem dwa lata temu było niebem na Ziemi, najlepszym widokiem na trasie z Ustronia Polany przez Czantorię i Stożek.

      Chyba "zawsze" ścinano i wywożono drzewa, prawda? Więc teraz pytanie: Skoro dało się to robić bez "autostrad" za Franciszka Józefa na przykład, to dlaczego teraz do tego samego trzeba budować prawie że miejską drogę?

      Naprawdę przedeptawszy cały Beskid Śląski boję się co z niego zostanie PRAWDZIWEGO za lat pięć czy dziesięć...

      Dziękuję za odwiedziny i komentarz.

      Usuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.