Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


czwartek, 14 maja 2015

Kot z Orłowej - nowe wieści

Bardzo dziękuję wszystkim odwiedzającym, linkującym oraz przekazującym dalej własnymi słowami prośbę o pomoc dla kota z Orłowej. Największe podziękowania mam tu oczywiście dla Abigail, która po moim tekście nie tylko nagłośniła sprawę najmocniej, ale też od razu zdeklarowała się, że kotu pomoże. Pojawiło się także kilka innych osób gotowych do wsparcia mruczka. Zaręczam im wszystkim, że zwierzak zasługuje na to po stokroć.
 
Planowana na dziś przez wyżej wymienionych jak ją sobie nazwałem "ekspedycja ratunkowa" została przełożona na jutro ze względu na pogodę, ale samo to że będzie już jest sukcesem. Jeżeli "obiekt X" się pojawi, to otrzyma leki i zależnie od swojego stanu i "sytuacji mieszkaniowej" albo zostanie zmobilizowany do większego zainteresowania kotem sam tylko jego właściciel albo też zwierzak zostanie zabrany do zbadania i ew. leczenia.

Z tego co mi przekazano, a na czym bardzo mi zależy nie jest przewidziane zabranie kota z gór na stałe, np. do schroniska lub tzw. adopcji. Uważam, że to bardzo dobrze, bo zaangażowanie futrzatego w swoją pracę świadczy najlepiej, że bez niej by cierpiał. To jest kot górski i w górach powinien pozostać. Tym bardziej, że ma tam swojego przyjaciela - kundelka, którego pokazałem na zdjęciach z zeszłego piątku. Moim marzeniem byłoby aby stał się też SŁAWNYM górskim kotem i mógł już zawsze liczyć na pomoc i przychylność wszystkich odwiedzających Orłową.
 
 Kot na szlaku - mapa w skali 1:25000
 
Najprawdopodobniej wstępną pomoc uda się uzyskać ze strony kociej fundacji z Bielska Białej. Jeśli tak będzie postaram się podać później link z namiarami dla umożliwienia wszystkim zdalnym sympatykom kota wpłacenia jakichś datków na jej konto. Sam także deklaruję tu oficjalnie, że to zrobię, oczywiście, jeżeli ekspedycja się powiedzie.
 
Myślę i nie piszę tego jako żartu, że kot powinien być sponsorowany choćby tylko pro forma właśnie przez PTTK lub władze gminne jako maskotka i żywa (oby jak najdłużej) reklama Beskidu Śląskiego.
 
Na koniec wiadomość najważniejsza chyba. Kot został rozpoznany przez pewnego dawnego mieszkańca Brennej, który odezwał się i także zgłosił swój akces do wyprawy. Tym samym wzrasta szansa na odnalezienie prawdziwego właściciela i długofalową pomoc dla futrzaka.
 
Mam nadzieję, że wykorzystując tu fragment zdjęcia uzyskanego jak większość dziś informacji dzięki uprzejmości Abigail nie naruszam niczyjej poza kocią prywatności, ale nawet gdyby tak było, podkreślam, że robię to w wyższym (813 m n.p.m.) celu - dla sławy i dobra najdziwniejszego górskiego przewodnika jakiego dane mi było poznać. 
 
Fragment starszego zdjęcia na którym na 98% znajduje się kot z Orłowej, a dzięki któremu został też rozpoznany przez autora tej fotki, który skontaktował się mailowo z Abigail.
 

2 komentarze:

  1. Nie widziałam tych postów :)... dziękuję i cieszę się, że o tym piszesz :)

    OdpowiedzUsuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.