Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


piątek, 29 maja 2015

Trzynastego wszystko zdarzyć się może

Przeglądając zakamarki twardego dysku mojego komputera natknąłem się niedawno na kilkanaście krótkich filmików, powstałych raz to przy okazji czegoś, raz znów zupełnie przypadkiem. Niektóre z nich wydały mi się na tyle dziwne, że aż warte uwiecznienia w ramach blogowego "kina studyjnego" ;)
 
Od razu uprzedzam, że nie robię sobie nadziei na nominację do Oscara.
 
1. Awaria tramwaju. Film trwa kilka sekund, ale ileż w nim emocji! Powstało toto kiedyś przy okazji stłuczki na ulicy Warszawskiej w Katowicach, którą chciałem (stłuczkę, nie ulicę) SFOTOGRAFOWAĆ dla kolegi, jako dowód, że nie spóźniam się do pracy z własnej winy. No i pomyliłem kamerę z aparatem...
 

 
2. Wjazd pociągu na stację, czyli malutki remake filmu braci Lumiere ;) Mam taką swoją ulubioną ławeczkę na drugim peronie w Bielsku. Mało kto na niej siada, bo mało kto o niej wie. A skoro już ja siedzę, a ON jedzie... 
 

 
3. Pozostajemy w tematyce pojazdów szynowych. Smalltown Boy grupy Bronski Beat w bliżej nieznanym mi amatorskim coverze i z wyeksploatowanym już na tym blogu do znudzenia filmikiem z przejazdu pomiędzy Szopienicami a Zawodziem. Voila!
 

 
Są tacy, którzy twierdzą, że wszystko czego potrzeba mi do szczęścia, to pociągi, góry i czekolada. No coś w tym jest, faktycznie, ale niestety o czekoladzie filmów nie mam...
 
4. Podejście na Stary Groń z Brennej. Plus minus w środku bardzo solidnej trasy z Wapienicy przez Błotny aż do Białego Krzyża. Samokrytycznie donoszę, że w komentarzu pomyliłem górę na którą podchodzę z inną pobliską, czyli Kotarzem.
  
 
5. Pomiędzy Starym Groniem a Grabową. Wszystko wskazuje na to, że to dalszy ciąg tej samej wycieczki, ale tu już filmik nagrywany nie moją kochaną Nokią a psychodelicznym nieco aparatem Praktica, który w przeciwieństwie do właściciela wszystko widział na... różowo :))
 
 
6. Skoro odlot, to na całego! Taką to etiudą w roku 2011 uczciłem upolowanie na Allegro trójpaku z moim ulubionym filmem... Paczka z Nostromo.
  
 
7. Idąc za ciosem zalicytowałem na kolejnej aukcji. Tym razem Gwiezdne wojny. Trailer profesjonalny inaczej, ha ha ha!
 

 
8. Noc w umarłym mieście, czyli pamiątka ze służby na terenie opustoszałego zakładu na chwilę przed jego wyburzeniem. Klimat był, nie da się ukryć. Czasem mrówki przebiegały po plecach, kiedy w oknach pustych budynków mignęło jakieś światełko... Rok 2010.


 
9. Zmieniamy nastrój. Coś optymistycznego, czyli... Wakacje psa Azora. W dobie gender mam nadzieję nikogo nie zdziwi, że Azor tak naprawdę jest Azorką. Co to więc za piesek, pardon, suczka? Ano właśnie, tego nikt nie wie. Przyjechała do zajezdni autobusowej w Katowicach w 2011 roku przywiązana przez kogoś do fotela. Najwidoczniej w ten mało wyrafinowany sposób usiłowano się jej pozbyć. Zamieszkała na portierni na której pracowało w porywach do dwunastu strażników (jednorazowo po dwóch) i tak jakoś się ułożyło, że każdy nadał jej inne imię. Dla mnie została właśnie Azorem.
 
 
10. My psy musimy się trzymać razem. Na jednym z odwiedzonych przeze mnie obiektów towarzyszem portierskich trudów był ten oto groźny wilczur Aris. Cała jednak jego groźność znikała w moment, jeżeli poczęstowało się go czymś dobrym albo rzuciło mu piłeczkę (jak Tofikowi ze słynnego skeczu kabaretu Ani Mru Mru). Kto jednak o tym nie wiedział, ten bał się dalej. Miało to swoje zalety w postaci np. nocnych telefonów od patroli jadących do nas na kontrolę "Ale prosimy, zamknijcie pieska na klucz!"
  
 
11. Nowy dworzec w Katowicach odwiedzony przeze mnie w miesiąc po otwarciu. I nadal niezmiennie będący raczej dworca parodią... (kto nie rozumie dlaczego, temu polecam wyszukanie w Internecie zdjęć tego, który zburzono).
 
 
12. Subtelne porno amatorno, czyli... Samiec Alfa
  

 
13. Absolutny debeściak. Krótki film o zalesianiu, czyli spotkanie jednego z moich starszych kolegów z nową służbową komórką...
 

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe filmy... ! Dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę bardzo. Z pewnym przerażeniem stwierdzam, że mam tego jeszcze trochę po różnych komputerach...
      Samych "wjazdów pociągów na stację" chyba z pięć :))

      Usuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.