Problemy z dodaniem komentarza? Wyślij mi go mailem - opublikuję. Adres znajdziesz w moim profilu!

Uwaga! Komentarze pojawiają się z opóźnieniem - po przejrzeniu dla odsiania spamu (i tylko jego!)


poniedziałek, 5 lipca 2010

Dzień dobry, Panie Prezydencie!

Mamy nowego prezydenta.
Cieszę się, bo Bronisław Komorowski to mój kandydat. Nie tylko dlatego, że dwukrotnie oddałem na niego swój głos, ale także dlatego, że wstępnie „desygnowałem” go do tej roli jeszcze w grudniu 2009, gdy nikt chyba nie wątpił, że to Donald Tusk wystartuje w wyścigu do pałacu.

Cieszę się także z tego, że wreszcie pojawił się polityk optymistyczny, którego przez dwadzieścia lat bardzo Polsce brakowało. Polityk, który postawił na uśmiech, bezpretensjonalność i pokorę wobec własnych potknięć. Na przekonanie, że czas dzielenia na swoich i „onych” minął, a uparte wskrzeszanie go jest dowodem anachronizmu. Na nadzieję, że nie jesteśmy narodem innym od wszystkich dookoła i że niekoniecznie zły urzędnik czy przepis określać powinny nasz stosunek do państwa, jako całości. Na patriotyzm nowoczesny, moim zdaniem w tym momencie dziejowym będący idealnym połączeniem tradycji ze współczesnością. Idealnym, bo wyważonym i nieodstręczającym jakimkolwiek radykalizmem.

Od lat i ja tak właśnie myślę.

I cieszę się także tym, że u każdego z dziesiątki kandydatów zauważałem poglądy i propozycje mi bliskie, które szczerze akceptowałem. To też jak nieskromnie sądzę dowód odpowiedzialności za swój głos i jednocześnie dojrzałości politycznej. Nie byli i nie są moimi wrogami, są tylko politykami, których program odpowiadał mi mniej.
Dziękuję:
-Markowi Jurkowi za wartości chrześcijańskie
-Jarosławowi Kaczyńskiemu za patriotyzm
-Januszowi Korwin-Mikkemu za indywidualizm
-Andrzejowi Lepperowi za poczciwość
-Kornelowi Morawieckiemu za Solidarność
-Grzegorzowi Napieralskiemu za autentyczność
-Andrzejowi Olechowskiemu za pragmatyzm
-Waldemarowi Pawlakowi za niezłomność
-Bogusławowi Ziętkowi za idealizm

Każdy z nich to Polska. Każdego szanuję.
Wybrałem Bronisława Komorowskiego.

Dzień dobry Panie Prezydencie!

15 komentarzy:

  1. Dzień dobry! ;D
    A to będzie bardzo dobry dzień!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolałbym żeby to było bardzo dobre pięć lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie poradzę,że nie dowierzam bezpretensjonalności nowego prezydenta. A już kuriozalne wydaje mi się stanowisko,że w sprawie smoleńska wszystko bardzo dobrze, toczy się jak powinno, a prokuratura działa bez z zarzutu, a my przeszczęśliwi. Od kiedy to Rosjanie są naszymi braćmi? Jakoś od niedawna. Mierzi mnie ten hurrra optymizm, ta wiara w euroszczęśliwość. Psy szczekają,a karawana jak gdyby nigdy nic jedzie dalej. Oddałam tu u Kolegi swój głos, bo pomyślałam, że kolega na pewno ciekawy jak wygląda te drugie 50% w moherowym berecie:), to ja choć nie żarliwa katoliczka, choć zwolennik in vitro i liberalne zwierzę, ale jeśli idzie o przyszłość gospodarki i państwa to jednak nie wierzę PO. Może się mylę,w swoim zacietrzewieniu, może to baranki niewinne, owieczki łagodne, ale na wyniki trzeba będzie trochę poczekać. pozdrawiam serdecznie, Kunegunda

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! Wiedziałem, że to przeczytam :))

    Powiem tak (a właściwie się powtórzę). Nigdy nie głosowałem na PO, nie głosowałem też na Donalda Tuska "solo" pięć lat temu, ale tutaj wybrałem człowieka, nie partię. To był mój ulubiony że tak powiem marszałek sejmu i właśnie jeszcze w grudniu ub. roku twierdziłem, że to on powinien kandydować. Dla mnie jest politykiem wiarygodnym i sprawdzonym.

    Co do kwestii bardziej szczegółowych to zadziwię koleżankę (ale się tytułujemy!), ale daleko mi do euroentuzjazmu. O ile pamiętam nawet głosowałem przeciwko wstępowaniu do Unii. Po czasie dostrzegłem, że to nie takie proste TAK-NIE, a znacznie szersza kwestia warunków, równości, szans rozwoju, standardów itp. Nadal jednak bliżej mi do Europy Ojczyzn niż do superpaństwa.

    Rosjanie. Bracia czy nie bracia? Braćmi byli zawsze. Temu chyba trudno zaprzeczyć. Jako narody mamy wiele wspólnego, a jako ludzie też się dogadywaliśmy. Co innego POLITYKA. Można zapytać co ONI myśleli o nas po różnych nieprzemyślanych słowach polskich polityków czy dziennikarzy. Tyle, że to po obu stronach to była tylko "wierchuszka", a zwykli ludzie na szczęście potrafili to oddzielać.

    Co jest nie tak w kwestii smoleńskiej? Czy dlatego, że nie wyszło, że to zamach, pijana obsługa naziemna, bomba na pokładzie czy cokolwiek w tym guście mamy się obrażać?

    A może to brawura polskich pilotów? Boli, wiem, ale dopuśćmy i taką możliwość. Nota bene słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym że jego brat zginął śmiercią męczeńską były nie na miejscu. Ale zostawmy to.

    Nie mogłem zagłosować na człowieka po którego wystąpieniach boli mnie brzuch. Nie chcę słuchać o "onych", zawsze o jakichś "onych". Nie chcę zawsze być ten biedny, otoczony wrogami, walczący o wartości, idący pierwszy w szeregu itp. To nie wojna.
    Czy my jeszcze potrafimy się uśmiechać? Wierzyć w lepsze jutro? Cieszyć się tym co mamy? Przecież "ideologia łez" to droga donikąd.

    Dłuższa historia.

    Ideałów nie ma, w polityce również, ale próbować trzeba. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No bez wódki nie razbierosz, to byśmy musieli dłużej pogadać, bo tak na ekranie nie idzie wyłuszczyć wszelkich racji. Ciesze się,że juz jestem jakoś przewidywalna, że wiesz, co przeczytasz:). Za euroenuzjastę to Cie nie miałam:P, a co do braci Rosjan to uwielbiam pogadać tak pa duszam, ale wiadomo polityka to kompletnie co innego niż urok Kazaczoka, czastuszek, i łezka na widok samowara. Różne rzeczy. W sprawie Smoleńska to m isię wydaje to zbyt durnowate. Skrzynek nie ma, zapiski są ,ale nie całe. Skoro ami nie moga powinni się naradzić z innymi, w kupie raźniej i łatwiej. Drażni mnie zmienianie zeznań przez rosyjską stronę, a potem reakcja naszych, że nadal ok. Np. po diabła upierali się,że dali zgodę do zejścia nie niżej niż do 100m, jak dziś się okazało, że dali do 50 m, to dziecinada tak się zapierać,a potem jak gdyby nigdy nic zmieniać zeznania. Tak tylko się wygadałam i dałam upust. Może rozwścieczyło mnie, że obiecali 30% podwyżki dla anuczycieli i już krzyczą,ze niemozliwe,że tylko tak mówili,a generalnie to rozważą 7 % i to w przyszłym roku:). O in vitro też po cholerę się wypowiadają , jak na raka nie mają kasy to kto zapłaci za in vitro, a dziś jeszcze pisali,że trzeba rozważyć ile prób refundować? No śmiech na sali. Z czego chca refundować, ja się zapytowywuję. Ot tak dla zasady i po próżnicy ozory strzepią:). pozdrawiam serdecznie i pozostaje w głębokiej atencji. do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko rozumiem, ale to dwie rózne sprawy, bo skąd domniemane założenie, że PIS czy kandydat PIS-u zrobiliby to wszystko lepiej, sprawniej, wiarygodniej? Przecież mieli by te same sprawy do rozwiązania i te same możliwości.

    Ja tu widzę problemy na które akurat przynależność partyjna największego wpływu nie ma. A styl pana Jarosława i jego partii po prostu mnie razi. Co nigdy nie oznaczało, że nie wsłuchuję się w to CO mówią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się wczuwałam nie w styl, a w fakty. Pomijam sobie klepanie pacierza, krzyże w szkołach, inne skrajne zachcianki i patrzę na poczynania od okrągłego stołu. Jak to Kazio z Dyziem podzielili stanowiska, umówili się o czym policzą i teraz wszystkim jak w puchu.
    Czy PiS by to lepiej załatwił, nie wiem tak na prawdę jakie ejst pole manewru, ale zanim ktoś przejdzie do działania to przynajmniej moż euznać,że są uchybieinia w śledztwie, korupcja w prokuraturach, kanty w służbie zdrowia.
    A można inaczej.
    http://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Zgorzelec-szpital-zarabia-nawet-na-marchewce,17785,1.html
    ten sam szpital, oglądałam reportaż płaci pielęgniarkom po 6 tys. A więc jak się chce to się da, tyle,że u nas wszyscy chcą dużą łyżeczka i na normalność nie styka. Przepraszam, znowu odbiegłam w inna stronę od meritum, ale akurat dziś tu mi sie ulało:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... Kanty i nieudolność są w każdym systemie i pod każdą władzą. Jako niedoszły pracownik pewnego zaradnego(INACZEJ) radnego mojego miasta wiem co mówię...

    Myślę, że nie mamy powodów by a priori odmawiać Platformie szczerej chęci poprawy systuacji. A co do Okrągłego Stołu to strasznie tu koleżanka :) poleciała Jarosławem. Za chwilę zaczniemy dopatrywać się korzeni zła w Magdalence, reformach Rakowskiego itp. a potem to już tylko Grunwald nam zostanie do "odkłamania" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli kompromis nie wiąże Ci się ściśle z ustępstwami - to niewiele kompromisów zawarłeś(nie chcę nikogo obrazić).

    Zabezpieczanie przyszłości przez polityków to tylko stwarzanie warunków we wspólnocie, aby każdy obywatel miał szansę rozwijać się i bogacić.
    Osobiście jestem przeciwna jakiemukolwiek rozdawnictwu - uważam, ze deprawuje się w ten sposób obywateli. Trzeba im stwarzać warunki, aby sami o siebie dbali.
    Nic nie pisałam, że Kaczyński nie ma pomysłu na Polskę. Wręcz zdystansowałam się do tegoż:
    "Widzę, że gustuje się on w rozdzieraniu szat, dochodzeniu prawdy itd.
    W czasie takich czynności nikt nie myśli o przyszłości. Ani swojej, ani kraju.
    Choćby był najgorętszym patriotą, najuczciwszym człowiekiem nie stanowią te zalety zaczynu na lepszą przyszłość dla ogółu. "

    Napisałam jedynie, że co innego byłoby istotą jego rządów - i zgodzę się z Gospodarzem we wnioskach końcowych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zabezpieczanie rodziny, bez względu na to jak nam się nie będzie podobać, jest podstawowym zadaniem tego co ją posiada.
    W gruncie rzeczy to pozytywne zjawisko.
    Chodzi o to, aby poszerzyć pojęcie rodziny na całe państwo.
    Troskę jaką obdarza się rodzinę, przenieść na troskę o kraj.
    Zwykle robiąc przekręty wszelkiego typu trzeba je kamuflować (gdy robi się dużo dla kraju, to własne znikają) - niech to będzie z korzyścią dla kraju

    Niestety nie wierzę w uczciwość polityków.
    Żadnych.
    Aby dojść tak daleko, trzeba liczyć na wsparcie, a później wywiązać się z zobowiązań wobec wspierających.

    Dobrze jest jeśli ma miejsce awantura.
    Wychodzą wtedy różne dziwne rzeczy, układy.
    Myślę, że w obecnym stanie mamy szansę na awantury wszelakie.

    OdpowiedzUsuń
  11. No to już nie wiem. To jest tok rozumowania PIS-u przecież. Drugie dna, afery, itp.

    Ja tam wierzę w uczciwość (niektórych) polityków i niepolityków, a także w kilka innych niemodnych rzeczy również.
    Amen. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hłe , hłe, przeanalizowałam dyskusję równoległą i widzę,że kolega odpuścił:). Ja tylko się zapytowywyuję skąd informacja,że córka L.Kaczyńskie nie jest rodzoną :)? i niby jak ją zabezpieczył, bo o ile mi wiadomo to kązdy prezydent był ubezpieczony na takie sumy tylko nie po każdym musieli wypłacić:),kunegunda

    OdpowiedzUsuń
  13. Wierzysz w świat czarno biały.
    Ja we wszystkie odcienie szarości.
    Nie irytuj się jak ktoś prezentuje inne od Twoich poglądy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Też wierzę w uczciwość niektórych polityków.

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Kunegunda: Kolega nie odpuścił, niby dlaczego? Każdy ma prawo do swoich poglądów. Komentująca wpisała swoje, ja mam inne. Komentarz ze sformułowaniem "przybrana córka" usuwam jako niewłaściwy. Dziękuję za zauważenie.
    Pozdrawiam

    @Maria: Szkoda, bo po pierwszym poście uznałem, że patrzymy na pewne sprawy podobnie, ale teraz stwierdzam, że nie. Stanowczo nie widzę świata w dwóch kolorach, ani nie denerwują mnie odmienne od moich poglądy, ale tekstu o kombinowaniu i uczciwości (komentarz z wczoraj 20:16) nie widzę sensu brać jako podstawę do poważnej dyskusji. Bez urazy.

    OdpowiedzUsuń

Teksty z tego bloga, moją książeczkę, zdjęcia i filmy można kopiować do użytku niekomercyjnego i/lub umieszczać na niekomercyjnych stronach www, w prezentacjach, publikacjach i innych - bez prawa do modyfikowania - po podaniu autora (Portier) oraz adresu strony z której zasobów zostały pobrane (www.otoportier.blogspot.com). Wykorzystanie komercyjne jakiegokolwiek materiału wyłącznie po kontakcie z autorem i uzyskaniu jego wyraźnej zgody. Adres do korespondencji znajduje się na stronie mojego profilu w serwisie Blogger.